_________________________________
Następnego dnia obudziłam się o 6:00 rano. Szybko zwlokłam się z łóżka i poszłam pod prysznic. Miałam zaledwie 4 godziny na pełne przygotowanie, co wcale nie było łatwe. Byłam cała w nerwach. Gorąca woda działała na mnie kojąco, więc prysznic trwał dłużej niż zwykle. Rozczesałam włosy i wyprostowałam je, po czym zrobiłam delikatny makijaż ograniczając się do podkładu i tuszu. I nadszedł czas na najgorsze - a mianowicie wybranie stroju. Kompletnie nie wiedziałam jak powinnam się ubrać na tak ważne spotkanie. Na dworze było chłodno. Niebo pokrywały ciemne chmury i zrywał się wiatr. Przetrząsnęłam garderobę kilka razy i w końcu znalazłam odpowiedni zestaw. A przynajmniej tak mi się wydawało. Przebrałam się w TO i zeszłam na dół. W kuchni zastałam mamę. Nie chciałam nawet na nią patrzeć, więc minęłam ją bez słowa i otworzyłam lodówkę. Zrobiłam sobie gofry z dżemem i zjadłam je ze smakiem. Popiłam śniadanie szklanką soku bananowego i wstawiłam naczynia do zmywarki. Mama cały czas coś do mnie mówiła, ale nie zwracałam na nią uwagi. Nie chciałam słyszeć co miała do powiedzenia. Już nie.
-Abigail, do jasnej cholery mówię do ciebie! - zdenerwowała się w końcu.
-I co z tego? - warknęłam.
-Może łaskawie powiesz mi gdzie się wybierasz?
-A co? Nagle cię to obchodzi?
-Zawsze mnie obchodziło..
-Och, doprawdy?
-Innym tonem dziecko.
-Nie jestem już dzieckiem! Jestem pełnoletnia! Kiedy w końcu zauważysz, że mam własne życie?!
-Zawsze będziesz moją córką. Więc proszę, powiedz mi dokąd idziesz.
-Wczoraj wieczorem dzwoniła do mnie sekretarka Drasblow School. Mam spotkanie z dyrektorem.
-Zaraz, zaraz. Mówisz o tej prestiżowej szkole artystycznej?
-Tak, właśnie o tej.
-To niesamowite! Dlaczego wcześniej mi o tym nie powiedziałaś?
-Nie miałam zamiaru nic ci mówić - warknęłam - trzeba było napisać list. Chyba, że znów byś go schowała.
-Abbie..
-Nic nie mów - przerwałam - nie zamierzam tego słuchać.
Wyszłam z kuchni i usiadłam w salonie. James był w pracy a Hayley pewnie nadal siedziała w swoim pokoju. Czasami zaczynałam zapominać, że ona w ogóle tu jest. Nagle rozległ się dźwięk dzwonka do drzwi. Odetchnęłam z ulgą. Britney spóźniła się tylko 15 minut, co było naprawdę wielkim cudem. Otworzyłam drzwi i wpuściłam ją do środka. Prezentowała się idealnie w TYM zestawie.
-Cześć, przepraszam wcześniej nie mogłam - powitała mnie i pocałowała w policzek - gotowa?
-Nie - przyznałam szczerze - nie mam pojęcia jak się zachować. Jeszcze nigdy się tak nie denerwowałam. Boję się, że palnę coś bez sensu i na tym moja kariera w Drasblow się skończy.
-Przesadzasz. Doskonale wiem, że sobie poradzisz. To jak, jedziemy?
-Jedziemy.
Wyszłyśmy z domu i wsiadłyśmy do mojego samochodu. Brit wyciągnęła z torebki płytę 1D i włożyła ją do odtwarzacza.
-Nie masz nic przeciwko? - spytała zanim nacisnęła "play".
-Nie, włączaj. Przyda mi się trochę pozytywnej energii.
Britney szeroko się uśmiechnęła i po chwili w samochodzie rozległo się "What makes you beautiful". Zwiększyłam głośność i zaczęłyśmy śpiewać. Kochałam tą piosenkę. Bo to dzięki niej poznałam Zayn'a. Gdy usłyszałam jego głos, humor od razu mi się poprawił. Uśmiechnęłam się sama do siebie na samo wspomnienie jego osoby. W końcu dojechałyśmy na miejsce. Zaparkowałam na ogromnym, pustym parkingu jak najbliżej wejścia. Po wyłączeniu silnika jeszcze chwile siedziałyśmy w samochodzie. Kiedy moje nerwy nieco się uspokoiły, wysiadłyśmy i zmierzałyśmy w kierunku wielkiego budynku. W tej szkole spokojnie można było się zgubić. Było mnóstwo korytarzy, zaułków i klas. Okna były ogromne i niektóre zajmowały całą ścianę. Najbardziej zdziwiło mnie to, że w środku rosną drzewa, kwiaty i inne rośliny. Roiło się od małych trawników. W dodatku gdzieniegdzie poustawiane były ławki. Szukanie sekretariatu trwało całą wieczność i wpadłyśmy do niego o 10:59. Zadyszana podeszłam do wysokiej, drobnej kobiety siedzącej za sporym, drewnianym biurkiem. Gdy tylko mnie zobaczyła, uśmiechnęła się przyjaźnie.
-Och, kogóż my tu mamy - powiedziała - ty zapewne jesteś Abigail Reynolds?
-Tak, to ja - powiedziałam drżącym głosem.
-Skarbie nie bój się tak, ja nie gryzę. Dyrektor też nie.
Uśmiechnęłam się mimowolnie. Od razu polubiłam tą kobietę.
-Wejdź - wskazała ruchem głowy szklane drzwi - dyrektor już czeka. A ty kochana - zwróciła się do Brit - zostaniesz sobie ze mną. W końcu będę mogła z kimś porozmawiać.
Przyjaciółka mocno mnie przytuliła życząc powodzenia, za co byłam jej bardzo wdzięczna. Wzięłam głęboki oddech i nacisnęłam klamkę. Znalazłam się w wielkim, jasnym pomieszczeniu. Ściany były koloru lekkiego beżu, przyozdobione całą masą obrazów i dyplomów. Półki aż uginały się od nagród. Patrząc na to wszystko dostałam lekkiego zawrotu głowy. Na środku ustawione było biurko z ciemnego drewna, a za nim siedział starszy mężczyzna, na oko 40-letni, uśmiechający się do mnie przyjaźnie.
-Dzień dobry - przywitałam się niepewnie.
-Ach witaj moja droga! Usiądź proszę.
Zajęłam wskazane przez niego miejsce naprzeciwko.
-Abigail, pewnie domyślasz się po co cię tu wezwałem - zaczął.
-Przepraszam, ale nie bardzo. Zdziwił mnie wczorajszy telefon i nie za bardzo wiem o co tu chodzi.
-W porządku. Zatem zacznę od początku. Nazywam się Andrew Smith i jestem dyrektorem tej szkoły. Prowadzę ją od 13 lat i przyjmuję tylko najlepszych i najbardziej uzdolnionych uczniów. Ostatnio byłem na obchodach 20-lecia muzeum i słyszałem jak śpiewasz. Gdy tylko zobaczyłem cię na scenie, wiedziałem, że nosisz w sobie ogromny talent. I nie myliłem się. Popytałem, posprawdzałem i dowiedziałem się o tobie różnych ciekawych rzeczy. W końcu zdobyłem twój adres i numer telefonu. Zdaję sobie sprawę, że rekrutacja uczniów skończyła się miesiąc temu, ale jestem gotów zrobić dla ciebie wyjątek. Więc, co ty na to?
-Ja.. nie wiem co powiedzieć..
-Więc zadam ci jedno podstawowe pytanie. Chcesz chodzić do Drasblow School?
-Oczywiście, że chcę! Marzyłam o tym od dawna, ale nie sądziłam, że miałabym jakiekolwiek szanse..
-A jednak!
Zaczęły się pytania typu "twoje ulubione hobby" "ulubiona piosenka" "pasja życiowa" i wiele innych. Rozluźniłam się już po pierwszym i zaczęłam rozmawiać z dyrektorem tak, jakbym znała go od dawna. W końcu moja wizyta dobiegła końca i aż szkoda było mi wychodzić.
-Jeszcze jedna sprawa - powiedział na koniec - chciałbym żebyś za dwa tygodnie stawiła się tu razem z rodzicami. Uzgodnimy wszystkie potrzebne rzeczy i wpiszemy cię na oficjalną listę przyjętych uczniów.
-Oczywiście, nie ma problemu. I dziękuję. Naprawdę bardzo panu dziękuję.
-Ależ nie ma za co. Lubię spełniać marzenia młodych, uzdolnionych ludzi.
Uśmiechnęłam się na pożegnanie i wyszłam z jego gabinetu. Gdy tylko zamknęłam drzwi Britney od razu do mnie podbiegła i objęła mocno.
-I jak było? Opowiadaj!
-Zostałam przyjęta - pisnęłam - będę chodzić do Drasblow!
Nie zwracając uwagi na nikogo ani na nic zaczęłyśmy skakać i wiwatować. Pożegnałyśmy się z sekretarką i wróciłyśmy do samochodu. Dopiero tam Britney przestała się uśmiechać.
-Coś nie tak? - spytałam.
-Właśnie zdałam sobie sprawę z tego, że nie będziemy już chodzić razem do szkoły..
Jej słowa były dla mnie jak cios w policzek. Miała rację. Kompletnie zapomniałam o tym, że będziemy musiały się rozstać. Cały entuzjazm zniknął w jednej sekundzie.
-Nie pójdę do tej szkoły - powiedziałam - nie zostawię cię.
-Abbie, żartujesz sobie? - spytała wytrzeszczając oczy - nie waż się nawet tak mówić! To twoje największe marzenie, nie pamiętasz? Odkąd cię znam chciałaś chodzić do Drasblow! Nie pozwolę ci zrezygnować. Nie ma mowy.
-Ale..
-Nie protestuj kochanie! - uciszyła mnie - od września zaczynasz naukę w Drasblow School. I koniec dyskusji.
-Jesteś niemożliwa - przewróciłam oczami.
-Oj ty też. Ale i tak cię kocham.
Przez resztę drogi unikałyśmy tematu szkoły. Po prostu śmiałyśmy się i rozmawiałyśmy o czym popadnie. Kiedy parkowałam już pod domem Brit, zadzwonił mój telefon. Wyświetlił mi się nieznany numer, więc dałam na głośnik.
-Tak? - odebrałam.
-Dzień dobry, tu organizacja "Chrońmy jedzenie" ! - usłyszałam znajomy głos.
-Cześć Niall, co tam? - odpowiedziałam starając się opanować śmiech.
-Niall oddawaj mój telefon! - usłyszałam Harry'ego.
-Co tam się dzieje?
-O cześć Abbie - odezwał się Liam - co tam?
-Chłopaki! Opanujcie się! - powiedział Zayn - nie zapominajcie po co dzwonimy.
-Ach tak - tym razem Louis - Abbie nie widziałaś Kevina? Gdzieś mi chyba uciekł.
-Przykro mi, nie widziałam.
-Dobra dość! - krzyknął Harry - co dzisiaj robisz?
-Właśnie jestem z Britney.
-Cześć chłopaki - odezwała się przyjaciółka.
-Czeeść! - odpowiedzieli jej chórkiem - to świetnie się składa! Zbierajcie się i wpadajcie do nas. Zaplanowaliśmy wieczór z horrorami!
-W sumie i tak nie miałam innych planów - powiedziałam a Brit pokiwała głową.
-Extra! To bądźcie o 20:00 - powiedział Liam.
-Okey, będziemy na pewno.
Rozłączyłam się i schowałam telefon.
-Jedziesz do mnie czy potem po ciebie wpaść? - spytałam Brit.
-Daj mi 20 minut.
Wysiadłyśmy z samochodu i poszłyśmy do jej domu. Podczas gdy ona brała prysznic, ja siedziałam u niej w pokoju i myślałam o dzisiejszym dniu. Nie wyobrażałam sobie lekcji ani szkoły bez Britney. Bez naszych wygłupów, wspólnych chwil i wkurzania nauczycieli. Miałam przed sobą jedną z najtrudniejszych decyzji swojego życia. W końcu Britney wróciła ubrana w TO i pojechałyśmy do mnie. Gdy tylko przekroczyłam próg domu poczułam zapach szarlotki. Byłam tak zdziwiona, że zaciągnęłam przyjaciółkę do kuchni. Przy blacie stała mama i właśnie kroiła ciasto. Spojrzałam na nią pytająco.
-Nie patrz tak na mnie - powiedziała.
-Wybacz, że zapytam, ale co ty robisz? - spytałam unosząc jedną brew.
-To co widzisz. Kroję szarlotkę..
-Ale dlaczego? Nie robiłaś tego od kilku lat.
-Po prostu uznałam, że tak będzie dobrze.. Jest idealna okazja. Dzwonił do mnie dyrektor i poinformował, że zostałaś przyjęta do Drasblow. Jestem z ciebie naprawdę dumna!
-Uważaj, bo się wzruszę - powiedziałam ostro - nie musisz nic dla mnie robić. Po co zawracasz sobie głowę? Lepiej zajmij się Jamesem i Hayley.
-Abigail..
-Daj spokój mamo - przerwałam jej - po prostu odpuść.
Potrząsnęłam głową i razem z Brit poszłyśmy do mojego pokoju. Przebrałam się w TO i usiadłam na łóżku.
-Może coś nagramy? - zaproponowała Britney - mamy jeszcze sporo czasu. Jest dopiero 16:00.
-W porządku.
Pogrzebałyśmy w moim notesie i w końcu wybrałyśmy piosenkę "Maybe", którą napisałam kilka dni wcześniej. Mówiła o dziewczynie, która miała wielkie marzenia, ale nie mogła ich zrealizować. Poszłyśmy do pokoju muzycznego i usiadłam przy fortepianie. Britney zaczęła nagrywać, a ja śpiewać. Miałam dziwne wrażenie, że ta piosenka mówi o mnie, ale zbyłam te myśli. Kiedy skończyłam załadowałyśmy filmik na stronę i usiadłyśmy na podłodze w moim pokoju, co robiłyśmy zawsze gdy chciałyśmy pogadać. Już po chwili śmiałyśmy się z wszystkiego jakbyśmy były pijane. W końcu zegar wybił 19:00. Zeszłyśmy na dół i już po chwili szłyśmy w kierunku domu chłopaków. Po drodze wstąpiłyśmy do sklepu i kupiłyśmy kilka piw i przekąsek. Kiedy doszłyśmy na miejsce była równa 20:00. Nacisnęłam dzwonek i niemal od razu drzwi otworzył nam Louis.
-Witam drogie panie! - przywitał nas z uśmiechem.
Podałyśmy mu zakupy i weszłyśmy do środka. Przywitałyśmy się ze wszystkimi i zajęłyśmy miejsca na kanapie. Zayn przysiadł się obok mnie i przypatrywał mi się przez dłuższą chwilę.
-Coś nie tak? - spytałam w końcu.
-Nie, skąd. Po prostu dawno cię nie widziałem.
-Nie tak znowu dawno.
Uśmiechnął się do mnie, a ja odwzajemniłam gest. Chłopaki na pewno już wiedzieli, że coś między nami jest, więc pocałowałam go w policzek. Kiedy wszyscy się zebrali, wstałam i stanęłam przed nimi.
-Ogłoszenia parafialne - powiedziałam poważnym tonem.
-Abbie czy wszystko z tobą w porządku? - spytał Harry.
-Cicho Styles. Muszę wam coś powiedzieć.
Wszyscy spojrzeli na mnie uważnie. Tylko Britney uśmiechnęła się pod nosem.
-Byłam dzisiaj na spotkaniu u dyrektora w Drasblow i.. od września będę chodzić z wami do szkoły - powiedziałam i uśmiechnęłam się - co wy na to?
W jednej chwili wszyscy wstali, zaczęli krzyczeć i wiwatować. Zayn mocno mnie objął i kilka razy okręcił dookoła własnej osi. Zaczęli mi gratulować i proponować wspólne oprowadzenie po szkole. Kiedy w końcu się uspokoiliśmy, wróciliśmy na swoje miejsca i Niall włączył "The Woman In Black". Już po kilku minutach film bardzo mnie wciągnął, a po kilkunastu następnych zaczęłam się bać. Nic nie mogłam na to poradzić. Filmy o duchach i zjawiskach nadprzyrodzonych zawsze budziły mój lęk. Zayn chyba to wyczuł, bo objął mnie ramieniem i mocno do siebie przytulił, za co byłam mu niezmiernie wdzięczna. Przy nim zawsze czułam się bezpieczna. I wiedziałam, że zawsze mogę na niego liczyć. Kiedy film się skończył chłopaki zrobili krótką przerwę a następnie włączyli "The Ring". Tym razem nie umieli się opanować i zaczęli komentować każdą scenę, przez co z horroru zrobili naprawdę bardzo zabawną komedię. Śmialiśmy się tak, że nie mogliśmy się opanować. W końcu przeszła nam ochota na filmy i zrobiło się bardzo późno.
-Muszę wracać - powiedziałam i chciałam wstać z kanapy, ale Zayn posadził mnie z powrotem.
-Przecież możesz zostać na noc - powiedział, na co reszta pokiwała głowami.
-Dokładnie - poparł go Liam - Britney również.
-Ale ja naprawdę muszę wracać chłopaki - nie dałam za wygraną.
Tym razem udało mi się wstać, a Brit poszła w moje ślady.
-To pozwólcie się chociaż odwieźć - powiedział Liam i również wstał biorąc do ręki kluczyki od samochodu.
Nie protestowałyśmy. Pożegnałyśmy się z wszystkimi i znalazłyśmy się w czarnym BMW. Po wysadzeniu Brit, zapadła cisza i dopiero pod moim domem Liam się odezwał.
-Abbie - zaczął - mogę cię o coś spytać?
-Jasne, pytaj o co chcesz - uśmiechnęłam się do niego.
-Czy Britney coś ci o mnie mówiła?
-Wiesz.. mówiła o was sporo rzeczy. Że was kocha, że jesteście jej idolami, że w końcu spełniło się jej marzenie i wiele innych. Ale.. tobie pewnie nie o to chodzi, prawda?
-Nom.. tak..
-Nie, nic o tobie nie mówiła, ale wiesz co? Zrób coś żeby zaczęła mówić.
-Co masz na myśli?
-Skoro o nią pytasz to musi coś znaczyć, prawda? Porozmawiaj z nią. Zadzwoń do niej, zaproś ją do kina czy na spacer. Cokolwiek.
-Eh, tak łatwo się domyślić?
-Wybacz, po prostu znam się na ludziach.
-Okay, dzięki. Chyba do niej zadzwonię.
-I słusznie. Dobranoc.
-Dobranoc.
Wysiadłam z samochodu i weszłam do domu. Nie wiem co mnie podkusiło żeby iść do salonu. Ale gdy tylko zobaczyłam osobę siedzącą na kanapie, momentalnie cofnęłam się o kilka kroków i zmrużyłam oczy...
___________________________
Gotowee ;) Coś ostatnio maleje liczba komentarzy..
Mam nadzieję, że pod tym rozdziałem pobijemy rekord :D
To jak? Dobijamy do 20? :D Proooooszę ♥
Zróbcie to dla mniee ;)
Czekam z niecierpliwością! I zapraszam was na:
1. Twittera - @alexiss_1D
2. GG - 44201563
3. Ask.fm - http://ask.fm/alexiss1D
świetne ;)
OdpowiedzUsuńfajnie, że się dostała ;P
Super już nie mogę się doczekać kolejnych części.
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział
OdpowiedzUsuńW sumie to czytam te które są o Zayne i skończone , ale twoje opowiadanie jest jednym z wyjątkowych i lubię je czytać ;)
Hmm.. jeśli mogę to podejrzewam że będzie tam jej były..
Ale to tylko moje przypuszczenia ^^
Czekam na nn ;D
Chciałabym aby Abi ( jeżeli mogę tak nazwać ) była już z Zaynem ;>
Czekam na nn <3
OdpowiedzUsuńZapraszam na bloga o One Direction! Nowy rozdział! :) http://takemeawayfromreality.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńRozjebał mnie totalnie Niall "Dzień dobry, tu organizacja "Chrońmy jedzenie" !" To było genialne, haha zgubili Kevina no nieźle :))
OdpowiedzUsuńFajnie że Abbie została przyjęta ale co będzie z Brit???
A tak by the way to Kobieta w czerni to taki zajebisty flim, jak nie oglądałaś to obejrzyj bo warto ;) Najlepszy horror na jakim byłam. ;*
PS Jejku, nie musiałaś zmieniać nazwy tylko dlatego że ja ją też mam w swoim opowiadaniu, przecież to nie jest wymyślona przeze mnie nazwa żebym kazała Ci ją zmienić ( The Brit School naprawdę istnieje w Londynie i jest szkołą artystyczną do której np. chodziła Adele) lecz Drasblow School to bardzo fajna nazwa, niewiem czy nie brzmi lepiej od The Brit ale wiesz ja zawsze mogę źle przeczytać...
Ja się chyba za bardzo rozpisałam, ale już trudno. Czekam na nn :D
Ten rozdział był prze....
OdpowiedzUsuńMoże zrobisz tak, że Britney też jakoś dostanie się do tej szkoły co???
Mam nawet pomysł jak to możesz zrobić, ale tego tutaj nie napiszę....
Fajowski blog <3
Co tu dużo pisać.
OdpowiedzUsuńKażdy rozdział dodany przez Ciebie ma coś takiego w sobie, że.. No po prostu aż chce się czytać . :) .
Czekam na następny. ^^ .
Świetne ♥ Tylko co z Britney? Mam nadzieję ze dostanie się do tej szkoły.:)
OdpowiedzUsuńW salonie będzie siedział jej tata prawda?:P
Naprawdę świetny blog . ; ) czekam na kolejny rozdział ;D
OdpowiedzUsuńCzy w salonie będzie siedział jej Tata ?! ; )
OdpowiedzUsuńBrit powinna się dostać do tej szkoły na inny kierunek np. filmowy czy coś związanego z tym jej nagrywaniem, może coś wymyślisz fajnego, albo ładnie rysuje. Musisz coś zrobić, żeby razem dziewczyny tam chodziły z chłopakami :)
Rozdział mega zajebisty ;D Czekam na nn z mega niecierpliwością ;P
;* <3
A.
Świetny blog , na prawdę.Poznałam go dzięki koleżance i spodobał mi się . Zapraszam na bloga mojego i mojej przyjaciółki
OdpowiedzUsuńhttp://kama-aisa-opowiadanieo1direction.blogspot.com/
Z nutką kryminału . No i oczywiście wpisujemy Twojego bloga na naszą listę . Z resztą , wszystkich zapraszam . Czekam na następny rozdział ;)
cudo :***
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie ;)
OdpowiedzUsuńDopiero zaczynam ;D
http://www.youaremywonderwallxx.blogspot.com/
Świetny ;D Czekam na kolejny ;D Organizacja Chrońmy jedzenie haha xd Dobree ;D
OdpowiedzUsuńmwahahaha Niall i organizacja chrońmy jedzenie :D
OdpowiedzUsuńrozdział jak zawsze świetny i nie mogę się doczekać następnego <3
Super rozdział :D Czekam na kolejny! Jesteś najlepszaa <3
OdpowiedzUsuńZapraszaam do mnie ;) Dopiero zaczynam ;)
http://the-future-starts-today-xx.blogspot.com/
Pomagam w dobiciu do 20 :D
OdpowiedzUsuń<3 <3 <3 <3 <3
<3
http://1d-and-drama-queen.blogspot.com/
WIESZ ŻE JA CIĘ KOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOCHAM.?< 3
OdpowiedzUsuńświetnie piszesz :*
OdpowiedzUsuńzajebiste :-* KOCHAM CIĘ i to jak piszesz
OdpowiedzUsuń