poniedziałek, 6 sierpnia 2012

Four ♥

Wsłuchiwałem się w jej głos jak zahipnotyzowany. To była ona. Naprawdę ona! Patrzyłem na scenę i nie odrywałem od niej wzroku. 
-Zayn? Zayn! - usłyszałem głos Harry'ego i mimowolnie odwróciłem się w jego kierunku.
-Co? 
-Czy ty słyszysz to, co ja? Czyżby to..
-Tak - przerwałem mu - to ona. 
Piosenka dobiegła końca i dziewczyna stanęła na środku sceny szeroko się uśmiechając. 
-Cześć wszystkim! - powiedziała do mikrofonu - jak się bawicie?
Odpowiedział jej aplauz i głośne krzyki.
-W takim razie świetnie! - kontynuowała - jestem tu dziś w zastępstwie za Jane Hamilton, której niestety nie mogło być dzisiaj z nami. Życzę wam udanego wieczoru! 
Zaczęła się kolejna piosenka, tym razem bardziej skoczna i rytmiczna. Za wszelką cenę musiałem dostać się bliżej sceny, co okazało się niezwykle trudne. Na każdym kroku spotykałem fanki, które torowały mi drogę. Z pomocą przyszedł mi Niall i Hazza.. W końcu udało mi się stanąć pod samą sceną. Ale to wciąż było za mało. Koncert powoli dobiegał końca, a nieznajoma nawet na mnie nie spojrzała. Musiałem coś wykombinować.

[ABIGAIL]

 Nie było tak źle, jak myślałam. Wszystkie piosenki zaśpiewałam najlepiej, jak umiałam i chyba wszystko się udało. Przez cały czas zerkałam na Britney, a ona wystawiała do góry oba kciuki. W końcu koncert dobiegł końca. Razem z chłopakami ukłoniliśmy się i z wielkimi uśmiechami na twarzach zeszliśmy ze sceny. Dopiero za kulisami zaczęliśmy wiwatować. Od razu wpadłam w objęcia Brit, a zaraz potem Dustin wziął mnie na ręce i zaczął okręcać dookoła własnej osi. To był zdecydowanie jeden z najlepszych dni w moim życiu. 
-Abbie, muszę ci coś powiedzieć - powiedziała Britney i lekko oddaliłyśmy się od pozostałych. 
-O co chodzi? - spytałam podejrzliwie.
-Oni tu są! - pisnęła podekscytowana.
-Oni? Czyli kto?
-Jak to kto?! One Direction! Cała piątka! Widziałam ich! Stali z tyłu, a Zayn podszedł pod samą scenę!
Zamurowało mnie. Kompletnie nie wiedziałam, co powiedzieć. Popatrzyłam na przyjaciółkę szeroko otwartymi oczami. Jak mogłam ich nie zauważyć?! Wiedziałam jak wyglądali. Britney miała całą ścianę ich plakatów. A mimo to ich przeoczyłam. Nagle poczułam jak Brit mocno ściska mnie za rękę i w kółko powtarza "O mój Boże!" Odwróciłam się w kierunku, w którym patrzyła i stanęłam oko w oko z wysokim brunetem. Na chwilę przestałam oddychać. 
-Cześć - powiedział niepewnie i lekko się uśmiechnął - chciałem pogratulować ci świetnego występu. Masz niesamowity głos.
-Ja.. dziękuję - wyjąkałam. 
-To ty! - krzyknęła Britney - to naprawdę ty! O mój Boże! 
Zayn spojrzał na nią i się zaśmiał. 
-We własnej osobie. Rozumiem, że jesteś fanką? - zwrócił się do niej. 
-Nawet nie wiesz jak wielką! Nie wierzę, że tak po prostu tu stoisz i ze mną rozmawiasz. To chyba cud..
-Skoro tak uważasz.
-Podpiszesz mi się na bluzce? I zrobisz sobie ze mną zdjęcie? Proszę.. ? 
-Jasne, nie ma sprawy.
Britney wyciągnęła z torebki czarny marker i podała mu go. 
-Jak masz na imię?
-Britney.
-Bardzo ładne imię. 
Zaśmiała się i odwróciła się do niego tyłem, a on szybko napisał jej coś na bluzce. Zrobiłam im kilka zdjęć i Brit wyglądała na bardzo zadowoloną. 
-A ty? Jak masz na imię? - zwrócił się do mnie - chyba, że mam na ciebie mówić "bezimienna"/
Rozpoznał mnie. Wiedział kim jestem. To koniec. 
-Abbie.. - powiedziałam ostrożnie, bo jeszcze nie do końca mu ufałam.
-Świetnie - uśmiechnął się pokazując rząd swoich białych zębów. 
-Ale nie możesz tego nikomu powiedzieć! Nie możesz wygadać kim jestem! Może tylko ty mnie rozpoznałeś.. może nikt inny nie wie.. - słowa same zaczęły płynąć mi z ust. 
-Spokojnie. Jeżeli nie chcesz, to nikt się o tym nie dowie. Obiecuję. 
-Dzięki - odetchnęłam z ulgą. 
-Ej, mam pomysł! Jutro robimy z chłopakami małą domówkę. Może chciałybyście wpaść?
-Naprawdę? - spytała Brit z niedowierzaniem. 
-Jasne, będzie fajnie. 
Jedno spojrzenie na przyjaciółkę wystarczyło żebym wiedziała jaką podjąć decyzję. 
-W porządku - zgodziłam się. 
-To świetnie! - podał mi małą białą karteczkę z adresem i numerem telefonu - bądźcie o 19:00. Do zobaczenia!
Po tych słowach ostatni raz się uśmiechnął, odwrócił się i odszedł. Gdy tylko zniknął z pola widzenia Britney zaczęła zachowywać się jak wariatka. Skakała, piszczała i rzucała się na wszystkich. Kiedy w końcu się uspokoiła, podeszła do mnie i przytuliła mnie ze łzami w oczach. 
-Dziękuję - szepnęła mi do ucha.
-Mi? Ale za co? - zdziwiłam się.
-Bo dzięki tobie spełniło się moje największe marzenie.
-Ale ja przecież nic nie zrobiłam! To nie moja zasługa! 
-Daj spokój Abbie. Możesz to sobie wmawiać, ale ja wiem swoje.
-Nie wiem o co ci chodzi. 
-Doskonale wiesz. Nie lubisz ich, a mimo to postanowiłaś iść do nich na imprezę. To chyba coś znaczy, prawda? 
-Nie lubię ich muzyki, ale to nie znaczy, że nie lubię ich. Zresztą ja przecież ich nie znam! Więc nie będę ich oceniać. 
-I tak cię kocham. 
-Tak, wiem. I ja ciebie też siostrzyczko .
Zrobiło się naprawdę bardzo późno i nadszedł czas, by wracać do domu. Wsiadłyśmy do samochodu Dustina i wyjechaliśmy z parku. Po drodze wysadziliśmy Britney i w końcu zostałam z bratem sama.
-Dziękuję - powiedział nie odrywając wzroku od drogi - byłaś naprawdę fantastyczna.
-Daj spokój, to nic takiego.
-To ty daj spokój. Uratowałaś nasz zespół. Mam u ciebie wielki dług wdzięczności.
-W takim razie nie ma sprawy. Zapamiętam to sobie. 
Dojechaliśmy pod dom. Dustin zaparkował samochód a ja weszłam do środka. Na widok Jamesa od razu się skrzywiłam. 
-I jak koncert? - spytał z udawanym zaciekawieniem. 
-Nie twój pieprzony interes - warknęłam i poszłam do kuchni. 
Nalałam sobie szklankę soku bananowego i wypiłam ją duszkiem. Wstawiłam szklankę do zmywarki i poszłam do swojego pokoju. Przebrałam się w piżamę i od razu położyłam się spać .

* * *

Następnego dnia obudził mnie hałas dochodzący z pokoju Hayley. Wściekła wstałam z łóżka i poszłam do niej. Weszłam do pokoju bez pytania i stanęłam w drzwiach. Hayley była w trakcie ćwiczeń. 
-Co ty do cholery robisz? - warknęłam. 
-Ćwiczę, jak widzisz.
-O 5:00 rano? W wakacje? Niektórzy chcieliby jeszcze pospać, księżniczko! 
-Och, wybacz - powiedziała z ironią - to wszystko?
-Ścisz tą pieprzoną muzykę!
-Czekaj, niech się zastanowię.. Nie. A teraz wynocha z mojego pokoju!
Wypchnęła mnie za drzwi i zamknęła je na klucz. Krzyknęłam z wściekłością i wróciłam do siebie. Próbowałam zasnąć, ale mi się nie udało. Wstałam więc z łóżka i poszłam do swojej garderoby, żeby poszukać czegoś na wieczór. Zajęło mi to ponad 2 godziny. Nie miałam co robić, więc przebrałam się w bikini, wzięłam swoją ulubioną książkę i poszłam do ogrodu żeby się poopalać. Położyłam się na wygodnym leżaku i zaczęłam czytać. Zanim się obejrzałam, było już późne popołudnie. Wróciłam do domu, zjadłam obiad i poszłam do swojej łazienki żeby wziąć prysznic. Impreza zbliżała się wielkimi krokami. Uczesałam się, umalowałam i przebrałam się w TO. Gotowa zeszłam na dół i czekałam na Britney. W międzyczasie przyszła do mnie mama. 
-Wybierasz się gdzieś? - spytała. 
-Tak, idziemy z Brit na imprezę do.. znajomych. 
-Nie wyraziłam na to zgody.
-I co z tego? Nie potrzebuję twojego zezwolenia. Jak zapewne zauważyłaś, nie jestem już dzieckiem. I nie muszę słuchać twoich rozkazów. 
-Dobrze, ale weźmiesz ze sobą Hayley.
-Co? Nie ma mowy! - krzyknęłam - ja mam swoje życie! I na pewni nigdzie nie pójdę z tą wiedźmą!
-Abigail, grzeczniej. 
-Nie będę się inaczej o niej wyrażać - syknęłam - ja jej tu nie chciałam. Ona mnie nie obchodzi. 
W tym momencie rozległ się dźwięk dzwonka do drzwi, wiec bez słowa wyszłam z domu. Przywitałam się z Brit, która ubrana była w TO i poszłyśmy pod wskazany adres. Britney była tak podekscytowana, że przez całą drogę gadała tylko o nich. W końcu dotarłyśmy na miejsce. Stanęłyśmy pod ogromnym domem i przez chwilę mu się przyglądałyśmy. W końcu podeszłyśmy bliżej i zapukałyśmy do drzwi..

__________________
Heejjooo ;D To znowu ja ;D
Przepraszam, że tak długo nie było, ale miałam malutkie problemy z komputerem.. ; / 
Ciesze się, że tu zaglądacie i czytacie moje "wypociny" : ) 
Czekam na wasze komentarze z niecierpliwością .!
Love xx

6 komentarzy:

  1. Jak zwykle - rozdział świetny . !
    Chcę więcej . ! :D .

    OdpowiedzUsuń
  2. A tak poza tym : 1. Twoje opowiadanie nie jest "wypocinem".
    2.Napisz następny jutro .Błagam.
    3.Nie wiem co tu ci napisać .

    Alexiss jesteś najlepsza nie zapominaj o tym ! Buziaczki ;*.

    OdpowiedzUsuń
  3. OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG
    Nie mogłam się doczekać tego rozdziału on jest zajebisty ;)
    dodawaj szybko następny;p

    OdpowiedzUsuń
  4. Blog jest na prawdę dobry ;)
    Dlaczego musiałaś przerwać z takim momencie ?!
    Proszę dodaj ten rozdział dziś albo jutro , bo umieram z ciekawości..
    I zapraszam do mnie , mam nadzieję że wpadniesz i zostawisz po sobie ślad ;>
    http://niebieskookablogoonedirection.blog.pl/rodzial-i/

    Pozdrawiam , Niebieskooka . <3

    OdpowiedzUsuń
  5. super ! ;)
    dodaj szybko następny ;P

    OdpowiedzUsuń
  6. suuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuper .; D

    OdpowiedzUsuń