środa, 15 sierpnia 2012

Eight ♥

Przede mną leżała cała masa listów adresowanych do mnie. Oczywiście żadnego z nich nigdy nie dostałam. Rozpoznałam charakter pisma ojca i poczułam jak łzy zbierają mi się w oczach. Przejażdżka rowerowa nagle straciła sens. Pozbierałam wszystkie koperty i wróciłam do domu. Bez pukania weszłam do biura matki i rzuciłam wszystkie listy na jej biurko. Spojrzała na nie zszokowana i przestraszona. Potem przeniosła wzrok na mnie.
-Skąd.. skąd to masz? Gdzie to znalazłaś? - spytała przerażona.
-Znalazłam je tam, gdzie je schowałaś - powiedziałam wściekła ze łzami w oczach - jak mogłaś? Nie miałaś prawa!
-Abigail, posłuchaj..
-Nie mam zamiaru cię słuchać! Miałam prawo wiedzieć, że do mnie pisał! Miałam prawo mu odpowiedzieć! A ty mi je zabrałaś! Jak mogłaś?!
-Abbie uspokój się.
-Jak mam być spokojna?! Od jak dawna to ukrywasz?
-2 lata..
-No brawo, gratulacje! Naprawdę doskonale wiesz, jak zniszczyć mi życie!
-Przepraszam..
-Teraz? Teraz mnie przepraszasz? Dobrze wiedziałaś, jak bardzo za nim tęsknię! Wiedziałaś jak bardzo chciałam się z nim spotkać! I zataiłaś przede mną coś takiego?
-Myślałam, że tak będzie lepiej.. - matka była blada jak ściana.
-Lepiej dla kogo? Dla ciebie? Oczywiście, że dla ciebie! Odkąd jesteś z Jamesem, stałaś się.. inna. Zupełnie inna. Ja już nawet nie poznaję własnej matki! Gdzie się podziała ta uśmiechnięta, pełna życia kobieta, dla której rodzina była najważniejsza? Teraz liczy się dla ciebie tylko on i kasa. Nic innego. Nie wybaczę ci tego!
Spojrzałam na nią ostatni raz i po prostu wybiegłam z gabinetu. Gdy tylko znalazłam się w swoim pokoju, zamknęłam drzwi na klucz i zsunęłam się po nich. Sama nie wiem, kiedy zaczęłam płakać. Targały mną silne emocje, których nie mogłam opanować. Tęskniłam za ojcem. Tak bardzo pragnęłam się z nim spotkać, a ona zrobiła mi coś takiego. Nagle usłyszałam pukanie do drzwi. Otarłam łzy i otworzyłam. W progu stał Dustin ze zmartwioną miną.
-Abbie wszystko w porządku? - spytał.
Bez słowa wpuściłam go do środka.
-Nic nie jest w porządku - powiedziałam gdy usiadł na łóżku - ty nawet nie wiesz co tu się dzieje!
-W takim razie może mi powiesz? 
-Eh.. chciałam jechać dzisiaj na przejażdżkę. I w garażu znalazłam plik listów od ojca. Pisał do mnie, a ona je schowała, żebym nie mogła ich przeczytać! Rozumiesz?! Bo ja nie..
Znów zaczęłam płakać. Nie mogłam nic na to poradzić, to działo się samo z siebie. Nie umiałam radzić sobie z emocjami. Dustin nic nie powiedział. Wydawał się być zszokowany tym, co usłyszał.
-Pokłóciłam się z mamą - kontynuowałam - padło kilka ostrych słów. Ale w końcu powiedziałam jej co o niej myślę..
-Pisał do ciebie, a ona.. schowała listy? - spytał po chwili.
-Tak..
-To już jest szczyt wszystkiego! - zdenerwował się i zaczął chodzić po całym pokoju - to się w głowie nie mieści, co dzieje się w tym domu!
-Mi to mówisz? 
W końcu z powrotem usiadł na łóżku. Rozmawialiśmy kilka godzin i zaczęłam się uspokajać. Dustin zawsze wiedział jak poprawić mi humor.
-Hej, a nie miałabyś ochoty na kino? - spytał w pewnym momencie. 
-Jasne, czemu nie. Jakiś konkretny film?
-Zobaczymy na miejscu.
-Okay, daj mi 20 minut.
-W porządku.
Po tych słowach wyszedł i zostawił mnie samą. Szybko poprawiłam makijaż, rozczesałam włosy i ubrałam się w TO. Gotowa zeszłam na dół, gdzie brat już na mnie czekał. Już mieliśmy wychodzić, ale zawahałam się.
-Coś nie tak? - spytał Dustin i przyjrzał mi się badawczo.
-Nie wiem.. może powinniśmy wziąć Hayley? - sama nie wierzyłam w to, co powiedziałam. 
-Ta wiedźma niech się zajmie swoją miotłą. Poza tym nie ma jej w domu. Wyszła gdzieś kilka godzin temu.
-Ach tak..
Wzruszyłam ramionami i wsiedliśmy do samochodu Dustina. Po chwili byliśmy już pod kinem. Wybraliśmy jakiś film akcji i zajęliśmy miejsca w prawie pustej sali kinowej. Kiedy światła zgasły starałam się skupić na tym, co dzieje się na ekranie, ale słabo mi to wychodziło. W głowie ciągle miałam listy od ojca. Dustin chyba to zauważył, ale nic nie powiedział. Po skończonym seansie poszliśmy do budki z hot-dogami i śmiejąc się spacerowaliśmy i zajadaliśmy gorące bułki. Humor lekko mi się poprawił, gdy Dustin zaczął opowiadać śmieszne historie związane ze studiami i ich zespołem. On zawsze wiedział, co powiedzieć. W końcu był moim bratem i wiedział o mnie rzeczy, których nikt inny nie wiedział. Cały dzień byliśmy poza domem ciesząc się sobą nawzajem. Chodziliśmy ulicami Londynu zastanawiając się nad życiem i wspominając dzieciństwo. Lubiłam takie chwile. Najprostsze a zarazem najpiękniejsze. Do domu wróciliśmy późnym wieczorem. Hayley siedziała przed telewizorem a mama była w kuchni z Jamesem. Nie chciałam widzieć żadnego ze współmieszkańców, więc poszłam do swojego pokoju. Podziękowałam Dustinowi za cały dzisiejszy dzień i zaszyłam się w swoim małym świecie. Gdy byłam mała wyobrażałam sobie, że jestem księżniczką i mieszkam w zaczarowanym zamku czekając na księcia z bajki. Ech, dzieciństwo. Wtedy największym zmartwieniem było to, że lalka nie ma odpowiedniej sukienki, albo to, że zepsuła się ulubiona zabawka. Tak bardzo chciałam wrócić do tych czasów, ale niestety było to niemożliwe. Nikt jeszcze nie stworzył wehikułu czasu. Włączyłam laptopa i zalogowałam się na twitterze i facebooku. Przybyło mi 5 followersów, więc od niehcenia sprawdziłam kto to. Uśmiechnęłam się, gdy zobaczyłam, że to wszyscy członkowie One Direction. Mimo wszystko stęskniłam się za tymi wariatami, ale wiedziałam, że mają teraz sporo na głowie. Koncerty, wywiady i całą masę innych spraw. Weszłam jeszcze na Skype i sprawdziłam kto jest dostępny. Na moje szczęście była Brit. Połączyłam się z nią i po chwili widziałam ją na ekranie.
-Hej słonko - powitała mnie z uśmiechem - jakieś nowości?
-Hej, hej. A nic nowego. Po prostu dowiedziałam się, że moja matka rujnuje mi życie.
-Co masz na myśli? 
Opowiedziałam jej całą historię o listach. Była tak samo zaskoczona jak Dustin.
-Schowała je w garażu? Bardzo inteligentne.
-Taa.. Zależy jej tylko na tym, żebym zapomniała o tacie i w końcu dała sobie z nim spokój. Niedoczekanie jej. 
-A czytałaś te listy?
-Jeszcze nie.. z tego wszystkiego zostawiłam je u niej w biurze.. ale wrócę po nie. Czy jej się to podoba czy nie. 
-I dobrze. A co z Zayn'em? - nagle zmieniła temat i uśmiechnęła się złośliwie - bo coś się chyba do siebie zbliżyliście..
-Przestań, to nic takiego..
-Abbie, choćbyś nie wiem jak bardzo chciałam coś przede mną ukryć, uwierz nie uda ci się to. Znam cię lepiej niż kto inny. 
Westchnęłam tylko i opowiedziałam jej całą historię z Zayn'em. 
-Och, to takie słodkie.. Zakazana miłość - powiedziała gdy skończyłam - jesteście niemożliwi.
-Tak wiem.. ale co poradzisz? 
Rozmawiałyśmy jeszcze chwilę i w końcu się pożegnałyśmy. Zamknęłam laptopa i spojrzałam na zegar. Była dopiero 20:00. Poszłam do pokoju muzycznego jak zawsze, gdy miałam zły humor. Usiadłam przy pianinie i zaczęłam grać piosenkę "Skinny Love" ([LINK]). Zamknęłam oczy i po prostu zatopiłam się w muzyce. Pomyślałam o ojcu i piosenkę skończyłam ze łzami w oczach. Nadal nie mogłam się opanować. Musiałam przeczytać te listy. Opuściłam pokój muzyczny i skierowałam się do gabinetu mamy. Po drodze usłyszałam dzwoniący telefon więc poszłam odebrać.
-Tak? 
-Dobry wieczór, czy zastałm panią Abigail Reynolds? - usłyszałam kobiecy głos.
-Przy telefonie. W czym mogę pomóc?
-Nazywam się Juliette Black i jestem sekretarką w Drasblow School - po tych słowach mnie zamurowało - nasz dyrektor prosił o spotkanie z panią. Kiedy miałaby pani wolny termin?
-Ja.. W każdym momencie - starałam się mówić normalnym tonem, ale głos mi drżał.
-Świetnie! Więc niech pani stawi się jutro o 11:00 w naszej szkole. W porządku? 
-Tak, oczywiście.
-A więc załatwione. Miłego wieczoru.
-Dziękuję, nawzajem.
Po odłożeniu słuchawki długo musiałam dochodzić do siebie. Drasblow School? To spełnienie moim największych marzeń! Od zawsze chciałam się tam uczyć, ale nie sądziłam, że miałabym jakiekolwiek szanse, więc nawet nie składałam papierów. A tymczasem dzwoni do mnie ich sekretarka i prosi o spotkanie? Musiałam się uszczypnąć, żeby się upewnić, że to nie był tylko piękny sen. Od razu wyciągnęłam telefon i zadzwoniłam do Britney. Odebrała po dwóch sygnałach.
-Tak Abbie? Rozmawiałyśmy dosłownie pół godziny temu. Stało się coś?
-Dzwoniła do mnie sekretarka Drasblow i prosiła o spotkanie! - pisnęłam do słuchawki.
-Że co?!
-To, co słyszysz! Mam się u nich stawić jutro o 11:00. I mam nadzieję, że pojedziesz ze mną!
-Jasne, że pojadę! Aaa! - zaczęła piszczeć - przecież tam chodzą chłopaki!
-Wiem, wiem! Okay, to do zobaczenia jutro. Bądź u mnie o 10:00.
-Tak wcześnie? Ech, no dobra. Do zobaczenia.
Rozłączyłam się i przez chwilę próbowałam się uspokoić. W końcu zapanowałam nad emocjami i poszłam do biura mamy po listy. Nikogo po drodze nie spotkałam, więc już po chwili trzymałam je w dłoniach. Wróciłam do pokoju i położyłam je na biurku. Otworzyłam kilka z nich i przeczytałam je. Jednak jeden z nich szczególnie przykuł moją uwagę:
Droga Abigail,
Piszę do Ciebie już kolejny list i nadal nie otrzymuję odpowiedzi. Nie rozumiem dlaczego tak się dzieje. Umieram z tęsknoty za Tobą i Dustinem. I czasami nawet za mamą. Nie wyobrażasz sobie jak bardzo boli mnie to, że zerwaliśmy kontakt. Jesteście całym moim światem. Tak bardzo chciałbym się z wami spotkać, porozmawiać, przytulić jak dawniej. Wiem, że może to niemożliwe, ale byłbym najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi, gdybym znów mógł Was zobaczyć. Choćby nawet na krótką chwilę. Jestem bardzo ciekawy tego, co się u Was dzieje. I mam nadzieję, że rozwijasz swoje umiejętności muzyczne. Masz przepiękny głos i powinnaś go wykorzystać. Oddałbym wszystko, żeby móc Cię znów usłyszeć, córeczko. Mam nadzieję, że wszystko u Was w porządku i że James traktuje Was jak najlepiej. Kto wie, może mógłby mnie zastąpić. Z wielką niecierpliwością czekam na Twoją odpowiedź. Proszę, zrób to dla mnie. Napisz choćby jedną linijkę, niczego więcej nie potrzebuję. Kocham Cię.!
Tata
Łzy na nowo zebrały mi się w oczach. Ten list wysłał niecały rok temu. Przeczytałam go kilka razy i po chwili płakałam jak małe dziecko. Schowałam list starannie do koperty i wszystkie włożyłam do szafki w biurku. Tego dnia nie miałam siły czytać więcej. To było ponad moje siły. Przy czytaniu jego słów, w głowie słyszałam jego głos. Głęboki, z lekką chrypką, pełen miłości i czułości.  Przebrałam się w piżamę i położyłam się do łóżka. Następnego dnia miałam mieć jedno z najważniejszych spotkań w moim życiu i wolałabym być wypoczęta. Jednak sen długo nie nadchodził. W głowie kłębiło mi się od myśli. Zaczęłam nawet liczyć barany, ale nawet to nie pomogło. Zasnęłam dopiero o 2:00 nad ranem. Choć nie wiem jak mi się to udało..

_________________________
Ta-daa! : ) 
Brawo, jedna z Was odgadła o co chodziło ;d Jesteście najlepszee < 3
Pierwszy raz miałam aż tyle komentarzy! Dziękuję każdej z Was z osobna!
Nawet tym, które nie komentują, a zaglądają tu i czytają < 33
Dziękuję, że jesteście ♥ 
Nadal czekam na wasze komentarze, bo są one dla mnie naprawdę bardzo ważne.
Zostawcie po sobie ślad! I dołączajcie się do obserwatorów ; ) 
Czekaam < 33

KOCHAM TO!
< 3333333333333333 

10 komentarzy:

  1. Wspaniały rozdział !
    Wiedziałam , że tam są listy od ojca ;)
    Czekam z niecierpliwością na nn ;D
    A i zapraszam na mój blog tez o 1D ;>
    niebieskookablogoonedirection.blog.pl
    Mam nadzieję , że zajrzysz i wyrazisz swoją opinię ;)

    Pozdrawiam , Niebieskooka ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny Rozdział jestem ciekawa co będzie dalej :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Rewelacyjny. :) .
    Z niecierpliwością czekam na następny.!

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny. Kocham twoje opowiadanie. Czekam na kolejny. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zaraz, zaraz The Brit School??? To tak jak w moim opowiadaniu! No weż... Dobra, nieważne nawet jeśli ta szkoła też jest u mnie to nasze opowiadania i tak są inne :P A tak btw to bardzo podoba mi się ten rozdział. Pomysł z listami od ojca w koszyku w garażu jest genialny. Z niecierpliwością czekam na nn :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejjuu przepraszamm Cięę .! Wiedziałam, że skądś znam tą nazwę, ale nie wiedziałam skąd. Strasznie cię przepraszam, zaraz to zmienię < 33

      Usuń
  6. Fajny blog ;)
    Czekam na następny rozdział...
    Lubię czytać twoje opowiadania ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny. :)
    Czekam na kolejny ♥♥

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny rozdział. Kocham to opowiadanie. Mam nadzieję, że szybko dodasz następny. W wolnej chwili zajrzyj do mnie:
    kama-aisa-opowiadanieo1direction.blogspot.com
    Mam nadzieję, że Ci się spodoba, czekam na twój komentarz :P

    OdpowiedzUsuń