niedziela, 2 września 2012

Thirteen ♥

Muzyka ucichła i słychać było tylko głosy wszystkich zebranych. Słyszałam czyjeś krzyki. Wszyscy imprezowicze stali w kółku i czemuś się przyglądali. Przebiłam się przez tłum ludzi i stanęłam jak wryta. Shannon i Britney coś do siebie krzyczały i obie miały krew na twarzach. Gdyby nie Liam i Louis, którzy trzymali je z daleka od siebie, mogłoby być naprawdę nieciekawie. W jednej chwili Harry znalazł się koło mnie i też przyglądał się temu z niedowierzaniem.
-Co tu się do cholery stało?! - krzyknęłam, gdy już odzyskałam głos.
-Ta suka nazwała mnie nic nie wartą, łatwą dziwką – warknęła Brit – Liam puść mnie!
-Nie trzeba było wciskać nosa w nie swoje sprawy – odkrzyknęła jej Shannon – zajmij się swoim szarym i nic nie znaczącym życiem szmato!
-Ughh, czekaj niech się tylko uwolnię! – zaczęła się wyrywać, ale uścisk Liama na szczęście był zbyt mocny – nie poznasz się w lustrze pierdolona królewno! Liam do cholery puszczaj mnie!
-Chwila! – wrzasnęłam i obie spojrzały na mnie – od czego to się w ogóle zaczęło? O co wam poszło?
-Hah, niech ona ci powie! – syknęła Brit – niech się pochwali jak zaraz po wyjściu Hazzy migdaliła się z jakimś kolesiem! I śmiała się jaki on jest naiwny! No dalej księżniczko, teraz możesz mówić!
-Harry to nie tak.. ja.. – odezwała się, ale widząc jego minę zamilkła.
Harry stał z zaciśniętymi ustami i widać było, że powstrzymywał się, żeby nie zrobić czegoś głupiego. Chwyciłam go za rękę i czekałam na jego reakcję. Wszyscy zamilkli. Zapadła kompletna cisza przerywana odgłosem oddechów. Britney w końcu uspokoiła się na tyle, że Liam mógł ją puścić.
-Shannon – odezwał się w końcu Hazza.
-Tak?
-Idź do diabła. Rozumiesz? Nigdy więcej nie pokazuj mi się na oczy.
-Ale przecież..
-Po prostu stąd idź! Idź i nigdy nie wracaj! Znajdź sobie innego frajera, którego będziesz mogła oszukiwać.
-Ale.. chcesz powiedzieć, że.. ze mną zrywasz?
-Tak, właśnie. Zrywam z tobą. A teraz wynocha.
Posłał jej ostatnie pełne pogardy spojrzenie i zniknął w tłumie.
-Słyszałaś? – odezwała się Brit – wypierdalaj.
Shannon rozglądnęła się dookoła, wyrwała się Louisowi i po prostu wyszła trzaskając drzwiami. Kiedy wszyscy się uspokoili, Niall znów włączył muzykę i zabawa zaczęła się od nowa. Choć nie wszyscy byli w stanie się bawić. Harry siedział przy stoliku pijąc jednego drinka za drugim. Ja wzięłam Britney do łazienki i pomogłam jej zmyć krew z twarzy.
-Nie mogłam na to patrzeć – powiedziała – nie mogłam pozwolić jej na to, żeby zniszczyła mu życie. Już wystarczająco przez nią cierpiał i to było widać gołym okiem. Podeszłam do niej i po prostu ją uderzyłam.. nie wiem co się ze mną działo.. nigdy się tak nie zachowywałam.. ale ta kurwa mi oddała. Wbiła mi paznokcie w twarz. Gdyby nie Liam i Lou to nie wiem co by się stało.. przepraszam, nie chciałam zniszczyć imprezy.. to wszystko moja wina..
-Przestań, może to i lepiej.. rozmawiałam z nim przed budynkiem.. i tak chyba zamierzał z nią zerwać. A impreza rozkręciła się na nowo, więc nie masz się czym przejmować.
-A Hayley? Widziałaś jej minę? Zupełnie jakby sama gołymi rękami mogła rozerwać ją na strzępy..
-Nie mówmy już o niej. Nie odwrócisz tego, co się stało. Chodź, wracajmy do reszty.
Skinęła tylko głową i wróciłyśmy do sali. Zayn znalazł się przy sprzęcie i rozkręcał imprezę.
-Uwaga, uwaga! – krzyknął – imprezę przejmuje DJ Malik!
Z głośników poleciała muzyka i wszyscy zaczęli krzyczeć i tańczyć. Brit wyciągnęła Liama i resztę i wszyscy zaczęli skakać i chyba dobrze się bawili. Nie chcieli zostawiać Hazzy, ale obiecałam, że z nim posiedzę. Dołączyłam do niego i sama zamówiłam drinka.
-W porządku? – spytałam, popijając przez słomkę zamówiony napój.
-Może to zabrzmi dziwnie, ale tak – powiedział – przynajmniej miałem dobry powód, żeby z nią zerwać. W końcu spokój.
-Więc nie powinieneś się przejmować.
-Może i nie. Ale mimo wszystko obściskiwała się z innym. O to bym jej nie podejrzewał..
-Ludzie często robią rzeczy, których inni się nie spodziewają. Taka natura.
-Może i tak. Dlaczego nie tańczysz?
-Nie chcę zostawiać cię samego.
Harry zaśmiał się lekko i uśmiechnął się do mnie.
-To nie zostawiaj. Chodź, idziemy się bawić. Nie będę marnował imprezy. Zwłaszcza gdy Zayn zapodaje muzę.
Uśmiechnęłam się do niego najszczerzej jak mogłam i dołączyliśmy do reszty. Hayley też z nami była. I wszystko wyszło na prostą. Zapomnieliśmy o incydencie z Shannon i po prostu się bawiliśmy.
W końcu impreza dobiegła końca. Była 4:00 nad ranem. Wszyscy byli kompletnie pijani, ale zadowoleni. No, prawie wszyscy. Ja, Brit byłyśmy na tyle trzeźwe, żeby wszystkim podziękować i odprowadzić do wyjścia. W końcu w sali nie został nikt oprócz nas, chłopaków i Hayley. Liam nie wypił ani kieliszka, więc myślał najtrzeźwiej z nas wszystkich.
-Czemu pokój wiruje? – odezwał się Zayn – jesteśmy na jakiejś karuzeli? Czemu wzięliście mnie na karuzelę?! Ratunku! Ja zginę!
-Nie martw się! – krzyknął Louis – Superman tu jest! Tuturutu!
Nagle Niall wstał i zaczął gonić po całej sali krzycząc „goni mnie wielki hamburger!” i „przepraszam nie chciałem cię zjeść!”. Patrzyłam na to wszystko ze śmiechem. W końcu zdołaliśmy ich uspokoić i wsadzić do samochodu, którego wcześniej nie rozpoznałam. Z Hayley było gorzej. Już nawet nie kontaktowała. Było w nim na tyle miejsca, że zmieściliśmy się wszyscy. Liam odstawił nas do domu, pożegnał się z nami i odjechał. Britney miała spać u mnie, więc odprowadziłyśmy Hayley do jej pokoju i od razu poszłyśmy spać.

Obudziłam się o 15:30 z bólem głowy. No tak, nie ma to jak kac. Poszłam na dół i nalałam sobie szklankę zimnej wody, którą wypiłam duszkiem. W przeciągu dwóch dni musieliśmy zrealizować plan dotyczący Brit i Drasblow. Początek roku szkolnego zbliżał się wielkimi krokami. W domu panowała kompletna cisza. James i mama byli w pracy a Dustin poprzedniego dnia wyjechał do przyjaciela do Birmingham i miał wrócić za kilka dni. Impreza się udała. Mimo incydentu z Shannon wszystko wyszło idealnie. Teraz pozostało nam tylko posprzątać. A to już nie było takie fajne. Bałam się zobaczyć salę taneczną w blasku dnia. Zastanawiałam się co tam u chłopaków. Miałam dość ukrywania związku z Zaynem. Chciałam móc normalnie z nim wyjść, przytulić go, pocałować i nie zwracać uwagi na innych. A zwłaszcza na reporterów. Wróciłam do siebie do pokoju. Britney nadal spała i nie miałam serca jej budzić. Przypomniałam sobie o listach od taty, więc wszystkie wyjęłam z szuflady biurka. Odłożyłam na bok te przeczytane i zajęłam się tymi jeszcze nie otwartymi. Z każdym kolejnym pogarszał mi się humor. Po kilkunastu minutach byłam już cała zapłakana i trzymałam kartki w trzęsących się dłoniach. W jednym z nich podany był jego adres, numer telefonu i login na Skype. Wyjęłam z szafki białą kartkę i wzięłam do ręki długopis. Musiałam mu odpisać. Byłam mu to winna po tak długim czasie milczenia.
Cześć Tato,
Przepraszam, że tak długo musiałeś czekać na moją odpowiedź. Nadeszła by wcześniej, ale wszystkie listy od Ciebie dostałam kilka dni temu. Zastanawiam się co się teraz z Tobą dzieje. Tak bardzo za Tobą tęsknię! Chciałabym Cię przytulić i znów poczuć, że jesteś blisko mnie. Przez ten cały czas ciągle o Tobie myślałam i nadal to robię. Niewiele się u mnie zmieniło. Poza tym, że spełniło się moje największe marzenie i odstałam się do Drasblow School. Nadal śpiewam. Nie potrafiłabym przestać bo jest to rzecz którą kocham najbardziej na świecie. Na wakacje przyjechała do nas Hayley – córka Jamesa. Jest naprawdę bardzo fajna i na pewno byś ją polubił. Coraz bardziej oddalam się od mamy. Nie mam pojęcia co się z nią dzieje, ale nic nie jest jak dawniej. Wszystko zawaliło się po waszym rozwodzie. Tęsknię za Worcester i bardzo chciałabym Cię kiedyś odwiedzić. O ile oczywiście będziesz chciał. Nie wiem co jeszcze mam Ci napisać. Bardzo Cię kocham i tęsknię. Mam nadzieję, że do zobaczenia.
Ściskam i całuję,
Abigail.
Zgięłam kartkę kilka razy i włożyłam ją do białej koperty. Wpisałam adres taty i schowałam zaklejony list do szuflady. Gdyby nie to, że nie miałam znaczka wysłałabym go od razu. Gdy się odwróciłam Britney siedziała na łóżku i przyglądała mi się.
-Długo nie śpisz? – spytałam i usiadłam obok niej.
-Wystarczająco długo – powiedziała i przytuliła mnie – dobrze, że w końcu mu odpisałaś. Nie mogłabym dłużej patrzeć jak się męczysz. Wiem jak to boli.
-Nie mówmy o tym. Jutro rano wyślę list i będę czekać na odpowiedź. Tym razem dostanę go na czas. Chodź, zrobimy jakieś śniadanie. Hayley za niedługo powinna wstać.
Brit skinęła głową i zeszłyśmy na dół. Po krótkim czasie myślenia zdecydowałyśmy się na naleśniki z syropem klonowym. Brit nakryła do stołu w salonie, a ja zajęłam się smażeniem. Nagle usłyszałam jej krzyk.
-Abbie! Zostaw wszystko i chodź tu szybko! Już!
Wyłączyłam palnik i pobiegłam do niej. Stała przed telewizorem z pilotem w ręce. Bez słowa wskazała mi ekran. Był to fragment wywiadu z chłopakami. Podziwiałam ich, że po takiej imprezie mogli się na czymś skupić i normalnie odpowiadać. Prowadząca zwróciła się do Zayna:
-Powiedz mi Zayn, czy to prawda, że z kimś się spotykasz? Bo chodzą słuchy, że znalazłeś sobie wybrankę.
-Nie wiem o czym pani mówi – uśmiechnął się do niej.
-Więc spójrz na to – na ekranie pojawiło się zdjęcie.
Ale nie byle jakie zdjęcie. Byłam na nim ja i on na wczorajszej imprezie. Wtuleni w siebie. Nie mogłam uwierzyć własnym oczom. On chyba też.
-I co powiesz teraz? – kontynuowała prowadząca.
-To moja przyjaciółka – odpowiedział spokojnie – znamy się od niedawna. Nie będę zdradzał jej imienia bo mnie o to prosiła.
-Jesteś pewien, że tylko przyjaciółka?
-Tak. Najlepsza przyjaciółka, ale nikt więcej. A to zdjęcie zostało zrobione gdy tańczyliśmy do wolnego kawałka. Nie mam na ten temat nic więcej do powiedzenia.
Wyrwałam Britney pilota i wyłączyłam telewizor. Poczułam jak łzy spływają mi po policzkach. Usiadłam na kanapie i schowałam twarz w dłoniach. Brit od razu usiadła koło mnie i mocno mnie objęła.
-To wszystko moja wina – powiedziałam przez łzy – jestem okropna! Zmusiłam go do kłamstwa.. dlaczego ja jestem taka głupia?
-Abbie nie przesadzaj..
-Ale taka jest prawda! Wymusiłam na nim obietnicę, że nikomu nie powie, że się spotykamy! Skłamał dla mnie w telewizji! Jak ja mu teraz spojrzę w twarz?
-Wszystko się jeszcze wyprostuje..
-Muszę coś z tym zrobić. Nie mogę krzywdzić ludzi, na których mi zależy.
-Nikogo nie skrzywdziłaś! Zostawmy tą sprawę. Nie stało się nic wielkiego. Przecież wszyscy kłamią w telewizji! Nie muszą wiedzieć o nich wszystkiego. Chodź, skończymy śniadanie.
Wróciłyśmy do kuchni i skończyłyśmy smażenie naleśników. Nagle do kuchni weszła Hayley trzymając się za głowę. Oparła się o futrynę i spojrzała na nas.
-Dzień dobry imprezowiczko – powitała ją Brit – jak spałaś?
-Cześć dziewczyny – powiedziała zaspanym głosem – wybaczcie, ale ja jeszcze nie do końca kontaktuje. Chyba film mi się urwał, bo mam w głowie kompletną pustkę. Chyba nie byłam aż tak pijana?
-Moja droga – powiedziałam – tańczyłaś na stole taniec erotyczny z Niallerem.
-O Chryste.. Mam nadzieję, że on też tego nie pamięta..
-Na twoim miejscu byłabym spokojna. Nie pamięta tego nikt oprócz mnie, Brit i Liama.
-Liama? Szlag. To po mnie.
-Nie załamuj się. Będą jeszcze gorsze imprezy, uwierz mi. A teraz siadaj i zajadaj naleśniki.
Zrobiła to, co jej kazałam. Wszystkie trzy usiadłyśmy przy stole i zajęłyśmy się jedzeniem. Czułam się podle. Po dzisiejszym wywiadzie z chłopakami miałam dość. Nienawidziłam się za to, że kazałam mu kłamać. Też miałam już dość ukrywania się. Ale teraz nie mogliśmy się ujawnić. Bo wyszłoby na jaw, że Zayn kłamał. A tego stanowczo nie chciałam. Musieliśmy kontynuować ten teatrzyk. A to wszystko przeze mnie.
-Brit, pomożesz mi nakręcić nowy cover? Dawno nic nie dodałam – powiedziałam do przyjaciółki.
-Jasne, nie ma sprawy.
-Jaki cover? – odezwała się Hayley – czy ja o czymś nie wiem?
-Nagrywam covery różnych piosenek i wstawiam je na My Voice – wyjaśniłam jej.
-Znam tą stronę. Moja koleżanka też dodaje swoje nagrania. Będę wam przeszkadzać?
-Nie, skąd. Zawsze jesteś mile widziana.
Posprzątałyśmy w kuchni i poszłyśmy do pokoju muzycznego. Po dłuższym zastanowieniu wybrałam piosenkę „Scyscraper”. Kiedy zaczęłam śpiewać zauważyłam, jak Hayley zakrywa usta dłonią. No tak. Musiała rozpoznać mój głos. Kiedy tylko Brit wyłączyła kamerę, od razu do mnie podeszła.
-To ty – powiedziała – ty jesteś ‘bezimienną’. Prawda?
-Tak, to ja. Ale proszę, nie mów ni..
-Żartujesz? – przerwała mi – jasne, że nikomu nie powiem! Teraz rozumiem..
-Ale co rozumiesz?
-Często słyszałam jak śpiewasz. Ale przez zamknięte drzwi twój głos brzmi całkiem inaczej. I powiedz mi, tak szczerze. Jesteś dziewczyną Zayna, prawda?
-Ja.. tak.
-Wiedziałam. Widziałam jak on na ciebie patrzy. Całą imprezę tańczyliście razem. I to dlatego, że nie chcesz się ujawnić, ukrywacie wasz związek, zgadłam?
-Bystra jesteś, nie ma co.
-Możesz być spokojna. Ode mnie nikt się niczego nie dowie. Przysięgam.
-Dziękuję. Chyba naprawdę mogę ci ufać.
-Jasne, że możesz. Jesteśmy przecież tak jakby siostrami.
Usiadłyśmy we trzy na podłodze i po prostu zaczęłyśmy rozmawiać. O wszystkim. O szkole, o rodzinie, przyjaciołach, miłości, problemach. Powiedziałyśmy sobie wszystko. Już wtedy wiedziałam, że będziemy trzema najlepszymi przyjaciółkami. Wtajemniczyłyśmy ją nawet w nasz plan dotyczący Drasblow School. Nawet ona stwierdziła, że jest genialny. W końcu Britney musiała wracać do domu. Zrobiło się naprawdę bardzo późno. Salą postanowiłyśmy zająć się następnego dnia.
-Hej, a może cię odprowadzimy? – zaproponowała Hayley – mam ochotę na spacer.
-Mi też nie zaszkodzi trochę świeżego powietrza – poparłam ją.
-Jesteście kochane.
Poszłam do swojego pokoju i przebrałam się w TO, a Hayley w TO. Już po chwili wyszłyśmy na chłodne powietrze. Przez całą drogę do domu Brit gadałyśmy o głupotach i śmiałyśmy się z czego popadnie. Na koniec zaczęłyśmy śpiewać „I want”. Darłyśmy się na cały Londyn, a ludzie patrzyli na nas, jakbyśmy uciekły z psychiatryka. Ale jak szaleć to szaleć. Pod domem Brit zdecydowałyśmy, że nasz plan wcielamy w życie następnego dnia. O 9:00 miałyśmy spotkać się w sali tanecznej, żeby posprzątać. O 11:00 miały przyjść dziewczyny ze starego zespołu Brit, żeby zrobić małą próbę. A mi zostało tylko zadzwonić do chłopaków i wszystko potwierdzić. Przytuliłyśmy ją na pożegnanie i wolnym krokiem wróciłyśmy do domu. Gdy przechodziłyśmy obok drogi prowadzącej do domu chłopaków, zatrzymałam się.
-Coś nie tak? – spytała Hayley.
-Nie, tylko skoro jesteśmy nie daleko, to może odwiedzimy chłopaków? Muszę porozmawiać z Zaynem i przy okazji przekażemy im szczegóły dotyczące jutra.
-Okay, czemu nie.
Poszłyśmy w kierunku ich domu. Po drodze minęła nas jakaś dziewczyna. Nie zwróciłam na nią szczególnej uwagi. W końcu doszłyśmy na miejsce i zadzwoniłyśmy dzwonkiem. Drzwi otworzyły się niemal natychmiast i w progu stanął Harry.
-Mówiłem ci już kurwa, wypier.. – przerwał gdy zobaczył nasze zdezorientowane miny – przepraszam, myślałem, że to ktoś inny..
Wpuścił nas do środka i zaprowadził do salonu, gdzie siedział jeszcze Niall i Louis.
-Jest Zayn? – spytałam – muszę z nim pilnie porozmawiać.
-Tak, siedzi u siebie w pokoju. Trafisz?
-Postaram się – puściłam mu oczko – Hayley, poczekasz na mnie?
-Jasne, idź. Nie spiesz się.
-My się nią zajmiemy! – krzyknął za mną Lou – możesz być spokojna!
-Trzymam cię za słowo!
Weszłam po schodach na górę i znalazłam się w długim korytarzu. Byłam już w jego pokoju, ale nie mogłam sobie przypomnieć, które to były drzwi. Zdecydowałam się na pierwsze lepsze i zapukałam. W progu stanął Liam.
-Cześć Abbie – przywitał mnie zaskoczony – a co ty tu robisz?
-Hej Li, przepraszam. Szukam pokoju Zayna.
-Drzwi naprzeciwko – powiedział z uśmiechem.
-Dzięki, zapamiętam.
Kiedy Liam zniknął w swoim pokoju, stanęłam przed właściwymi drzwiami i zapukałam. Powtórzyłam próbę trzy razy, ale nadal nie było odpowiedzi. W końcu lekko nacisnęłam klamkę i weszłam do środka. Zayn leżał na łóżku ze słuchawkami w uszach. Miał zamknięte oczy i wyglądał niesamowicie słodko. Podeszłam do niego i pocałowałam go w czoło. Zerwał się od razu i o mały włos mnie nie uderzył.
-Abbie? – spojrzał na mnie zdziwiony i zdjął słuchawki – przepraszam, nie słyszałem jak wchodzisz..
-Nic się nie stało – uśmiechnęłam się do niego – a teraz przywitaj się ze mną jak należy.
Odwzajemnił uśmiech i mnie pocałował. W końcu od kilku dni mogłam znów poczuć smak jego ust. Ten słodki, namiętny smak, za którym tak tęskniłam. Przyciągnęłam go do siebie i zarzuciłam mu ręce na szyję. Nie zdawałam sobie sprawy z tego, jak bardzo mi go brakowało. Kiedy w końcu się od siebie oderwaliśmy, usiadłam po turecku na jego łóżku a on zajął miejsce naprzeciwko.
-Przepraszam – powiedziałam – przepraszam cię za wszystko.
-Mnie? – zrobił zdziwioną minę – przecież nie masz za co mnie przepraszać.
-Owszem, mam! Oglądałam wasz dzisiejszy wywiad..
-Abbie..
-Przeze mnie musiałeś skłamać w telewizji! – przerwałam mu – kazałam ci trzymać wszystko w tajemnicy choć dobrze wiedziałam, że to nie będzie dla ciebie łatwe! Myślałam tylko o sobie i swoich problemach. Jestem najgorszą dziewczyną na świecie..
-Hej – przerwał mi i uniósł moją twarz ku sobie – nawet tak nie mów. Zrobiłbym dla ciebie wszystko, rozumiesz? Nawet gdybym miał mówić, że cię nie znam, to bym to zrobił. Gdybyś tylko o to poprosiła. Zrobiłbym dla ciebie wszystko, bo cię kocham. Wywiady się nie liczą. Ważne jest to, że mogę być z tobą..
-Ale ja nie chcę, żeby wyszło na jaw twoje kłamstwo. Nie chcę zepsuć ci reputacji..
-Abbie, nie psujesz mi żadnej reputacji. Zresztą, ona nie ma znaczenia!
-Sama mam już dość tajemnic.. Więc może..
-Może co?
-Zachowujmy się jak przyjaciele, ale.. no wiesz. Pokażmy im, że coraz bardziej się do siebie zbliżamy…
-Związek na pokaz?
-Chyba nie mamy innego wyjścia. Kocham cię i chcę w końcu móc się z tobą pokazać. Chcę mieć gdzieś ludzi i ich opinię. Chcę normalnie wyjść z tobą do kina, na spacer, gdziekolwiek! I wszystko inne mieć gdzieś..
-A co z ‘bezimienną’ ?
Wiedziałam, że w końcu padnie to pytanie.
-Ech, to już nie ważne. Może wyjść na jaw kim jestem. To nie ma już dla mnie znaczenia. Przepraszam cię za to całe zamieszanie..
-Przecież mówiłem, że nie masz za co przepraszać. Zrobimy jak będziesz chciała.
-Naprawdę jesteś w stanie to dla mnie zrobić?
-Dla ciebie jestem gotów zrobić wszystko.
Uśmiechnęłam się do niego i znów go pocałowałam. Zastanawiałam się nad tym, co takiego zrobiłam, że spotkało mnie takie szczęście. Przecież zawsze byłam szarą myszką. Ludzie w ogóle nie zwracali na mnie uwagi. Byłam niczym jedno źdźbło na całej łące trawy. W końcu zeszliśmy na dół, żeby wtajemniczyć wszystkich w szczegóły. Stanęłam przed nimi, gdy rozsiedli się na kanapie.
-A więc tak. Jutro o 11:00 robimy próbę w sali Bailamos. Wy macie za zadanie zaciągnąć dyrektora na aulę i podłączyć mikrofon. Resztę już wiecie.
-Czyli mniej więcej o której mamy być na miejscu? – spytał Harry.
-Bądźcie tam o 16:00. Powinnyśmy się wyrobić. Zgoda?
-Zgoda – odparli wszyscy chórem.
-Jesteście niesamowici. Nie wiem czym sobie zasłużyłyśmy na takie traktowanie.
-Niczym. Po prostu dla przyjaciół zrobilibyśmy wszystko – odpowiedział mi Niall – to chyba wystarczy.
-W zupełności.
Porozmawiałyśmy z nimi jeszcze przez chwilę i musiałyśmy wracać. Po rozmowie z Zaynem było mi trochę lepiej. Wiedziałam, że mogę na niego liczyć. Może jednak nie było tak źle jak myślałam. Kiedy doszłyśmy do domu od razu poszłam do swojego pokoju i jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, zasnęłam..


______________________________
I jest kolejny ; ) 
Jak się czujecie w ostatni dzień wakacji? Bo ja tragicznie..
Jak sobie pomyślę, że od jutra mam znów chodzić do szkoły, to mi się robi niedobrze.. 
Ale mniejsza z tym :) 
Mam nadzieję, że rozdział Wam się spodoba ♥
Z niecierpliwością czekam na wasze komentarze! 
Czytasz = Skomentuj ♥ 
Następny wkrótce.. < 3
+ Odpowiadajcie w ankiecie! xx

21 komentarzy:

  1. Jesteś niesamowita *.* Kocham twojego bloga ! Piszesz wspaniale ! Ciekawe co będzie dalej z Abby i Zaynem ; D I czy Brit dostanie się do szkoł . ; D Czeekam na następnyy ! ♥♥

    OdpowiedzUsuń
  2. JUuż przeczytałaam ! ;D Geniaalny .
    Jaak każdyy . I czekam na nn ; ****

    OdpowiedzUsuń
  3. rozdział świetny ! ;D
    Czekam na nn ; )
    ;* <3
    A.

    OdpowiedzUsuń
  4. Super rozdział. CZekam na następny. ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Mogła byś szybciej pisać te rozdziały :*
    ale ten jest genialny <3

    OdpowiedzUsuń
  6. mówiłam już, że Cię kocham? no więc kocham Cię :D
    tak jak obiecałam, jest komentarz i głos w ankiecie. ii... taktaktak, ZGADŁAM!! huhuh ;P
    początek roku oznacza rzadziej dodawane rozdziały, prawda? ;<
    Zi xx ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. świeetny skaarbie , ten hamburger haha.;D

    OdpowiedzUsuń
  8. zgadzam się z zwariowanymi2 :) pisz te rozdziały szybciejj!! :) ale rozdział jest S U P E R ^.^
    ughhh.. zaraz rzygnee, ja również bardzo ale to bardzo nie chcę iść do sql >.<
    pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  9. ohhh ! :)
    świetny rozdział! :) a już się bałam że to będzie coś z Zaynem :)
    pisz szybkoo następny :)

    OdpowiedzUsuń
  10. ale fajny rozdział i do tego taki długi :) <3

    OdpowiedzUsuń
  11. świetny rozdział ^.^ właśnie ze szkoły wróciłam i przeczytałam ^.^ nieźle ^.^

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetny ;*
    Kocham cię normalniexd

    OdpowiedzUsuń
  13. kocham twój blog! jest super a ty super piszesz!

    OdpowiedzUsuń
  14. Wróciłam już z Angli, niestety nie było mi dane zobaczyć 1D :( Ale i tak było super ;P
    Wreszcie mogłam nadrobić zaległości na blogu, urodziny Hayley były perfekcyjne, cieszy mnie fakt że Hazza zerwał z Shanonn :)
    Abbie & Zayn Czekam na moment kiedy ujawnią swój związek i oby Brit się dostała do Drasblow ;P
    A no właśnie, daj więcej Liama i Brit <3
    Czekam na nn <3

    OdpowiedzUsuń
  15. Dziewczynoo , pisz więcej. Po prostu warto czytać . <3
    Czekam na następny. ;D

    OdpowiedzUsuń
  16. szybciej dawaj te nastpęne rozdziały ! ! !> !> >!>!>!>!>!

    OdpowiedzUsuń
  17. czekam na nn : b

    OdpowiedzUsuń
  18. Jedno słowo ŁAŁ :*

    OdpowiedzUsuń
  19. Świetny rozdział <3 Idę czytać następny *,*
    http://all-this-little-things-opowiadanie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń