niedziela, 29 lipca 2012

Two ♥

[ABIGAIL]

Minął tydzień odkąd Britney się do mnie nie odzywała. Dlatego zdziwił mnie fakt, że tego dnia zjawiła się w moim domu. 
-Przepraszam - powiedziała na wejściu - przepraszam za moje zachowanie.
-Przestań, to ja powinnam cię przeprosić. 
Usiadłyśmy na dywanie w moim pokoju.
-Po prostu byłam zła - kontynuowała - ty nawet ich nie lubisz a jeden z nich chce się z tobą spotkać! Nie rozumiałam cię. Dla mnie to spełnienie wielkiego marzenia, a dla ciebie nic takiego. Ale przemyślałam to i nie zamierzam się o to kłócić. Skoro nie chcesz się ujawniać, to ja to zrozumiem.
-Brit nawet nie wiesz jak mi ulżyło!
-Mi też. Wiesz, że nienawidzę się z nikim kłócić. No, chyba że w ostateczności. 
-Wiem, wiem. 
-Proszę cię tylko o jedno. Przemyśl to jeszcze raz. To może być dla ciebie wielka szansa! Obiecaj mi, że jeszcze raz się nad tym zastanowisz.
-Ech, no dobra. Obiecuję.
Przesiedziałyśmy u mnie cały dzień. Prawie zapomniałyśmy, że tego dnia powinnyśmy dodać nowy filmik z nagraniem. Poszłyśmy więc do mojego ulubionego pokoju, a mianowicie sali muzycznej. Rok temu znajdował się tam zwykły pokój, ale po wielu namowach udało mi się przekonać mamę, że taki pokój jest mi potrzebny. Stał tam fortepian, pianino, dwie gitary i mikrofony. Do tego wzmacniacze i cała masa kabli. Ściany były w kolorze beżu i jasnego brązu. W tym pokoju zawsze czułam się idealnie. To był mój azyl, w którym mogłam zaszywać się zawsze, gdy coś mnie gnębiło. Lub gdy po prostu chciałam zostać sama. Usiadłam za pianinem i wyciągnęłam nuty swojej nowej piosenki, którą napisałam dzień wcześniej. Mówiła o tym, jak ważna jest przyjaźń. Britney ustawiła kamerę i dała mi znak, że mogę zaczynać. Kiedy tylko zagrałam pierwsze nuty, od razu zapomniałam o całym świecie. Liczyłam się tylko ja i muzyka. Wszystko inne na chwilę straciło sens. Po wykonaniu piosenki szybko wróciłyśmy do mojego pokoju i załadowałyśmy filmik na MyVoice.com . 

Nadszedł przeddzień zakończenia roku szkolnego. Razem z Brit byłyśmy za zakupach i wybierałyśmy stroje na następny dzień. Do domu wróciłam późnym popołudniem i od razu weszłam na swój profil na My Voice. Dużo wyświetleń, masa pozytywnych komentarzy i 5 wiadomości. Nie sprawdziłam skrzynki, bo zawsze robiłyśmy to razem z Brit. To taka nasza mała tradycja. Przeczytałam kilka komentarzy i zamknęłam laptopa.       Miałam sporo wolnego czasu, więc wyciągnęłam swój ulubiony zeszyt z tekstami, otworzyłam go na czystej stronie i zaczęłam pisać nową piosenkę. Tym razem o nieszczęśliwej miłości. Przypomniał mi się Alex. Chłopak, z którym chodziłam przez ponad 2 lata. Kochałam go i był dla mnie kimś wyjątkowym. Wtedy myślałam, że byłabym zdolna zrobić dla niego wszystko. Dopóki nie okazało się, że wyprowadza się do USA. Przeżyłam naprawdę wielkie załamanie, ale miałam nadzieję, że jakoś sobie poradzimy. Nie chciałam z niego rezygnować. I nie zrezygnowałam. Nie musiałam, bo on to zrobił. Już po dwóch tygodniach wysłał mi wiadomość, że nasz związek nie ma przyszłości. Przepraszał i zapewniał, że mnie kocha. A następnego dnia dodał na twittera zdjęcie swoje i jakiejś dziewczyny całujących się. Myślałam, że nie wytrzymam. Miałam dwie próby samobójcze. Raz próbowałam się nawet pociąć i zrobiłabym to, gdyby nie szybka reakcja mojego brata. Przeprowadziłam z nim wtedy naprawdę długą rozmowę i trochę podniosła mnie ona na duchu. Już nie próbowałam się zabić. Po prostu starałam się o nim zapomnieć, co niestety okazało się bardzo trudne. Z czasem pogodziłam się z myślą, że jego już nie ma. Ale wspomnienia nawiedzają mnie do tej pory. Może właśnie dlatego nie chciałam odpisać Zaynowi? Może po prostu czegoś się bałam? Sama nie wiedziałam o co tak naprawdę mi chodzi. Britney miała rację, to mogła być dla mnie wielka szansa. Ale ja nie chciałam jej wykorzystać. Z zadumy wyrwało mnie pukanie do drzwi.
-Proszę - powiedziałam, zamknęłam zeszyt i schowałam go pod materac. 
Do pokoju weszła mama. O proszę, coś nowego - pomyślałam z przekąsem. Bez słowa usiadła w fotelu naprzeciwko mnie. 
-Abigail, musimy porozmawiać.
-Wiesz, że nie lubię jak tak do mnie mówisz - powiedziałam sztywno - o co chodzi?
-Muszę cię o czymś poinformować.
-No więc słucham - zaczynała mnie już denerwować.
-Jutro wieczorem przyjedzie do nas Hayley. I zostanie na całe wakacje. Więc proszę cię, bądź dla niej miła. 
-Zaraz, zaraz. Że kto? - zdziwiłam się. Nigdy wcześniej o niej nie słyszałam.
-Córka Jamesa. 
-Że co proszę?! - krzyknęłam i wpatrywałam się w matkę z niedowierzaniem - ty sobie chyba żartujesz!
-Abbie uspokój się..
-Nie! Nie będę spokojna! Nie dość, że muszę znosić jego, to teraz jeszcze jego córeczkę?! - byłam już naprawdę zdenerwowana - nie ma mowy! Błagam, powiedz, że to jakiś głupi żart! 
-To żaden żart. I proszę cię, postaraj się być dla niej miła..
-Nie ma mowy! Za żadne skarby! Nie chcę jej tu!
-Przecież nawet jej nie znasz! Dlaczego nie chcesz dać jej szansy? 
-Bo ma w sobie geny tego.. - w porę ugryzłam się w język - zresztą nieważne. 
-Abigail nie pozwalaj sobie.
-Mogę mówić co mi się podoba. I na pewno nie zamierzam być dla niej miła. O tym możesz zapomnieć.
-Eh, już nie wiem jak mam do ciebie dotrzeć - powiedziała zrezygnowana i wstała z fotela - nie wiem co się z tobą ostatnio dzieje.
-Ze mną? Popatrz na siebie! Odkąd wyszłaś za Jamesa w ogóle nie zwracasz uwagi na mnie i Dustina! Liczy się tylko on i jego sprawy! My przestaliśmy się liczyć! - poczułam łzy w oczach - Masz nas kompletnie gdzieś. Zupełnie jakbyś wykreśliła nas ze swojego życia.
-O czym ty mówisz? Przecież to nieprawda!
-Nie? Naprawdę? To powiedz mi, kiedy ostatnio z nami rozmawiałaś? Kiedy ostatnio usiedliśmy razem do obiadu? Kiedy byłyśmy razem na zakupach? Kiedy spędziłyśmy ze sobą choć chwilę czasu? No powiedz!
-Przecież to niedorzeczne. 
-Widzisz? Nie umiesz mi nawet odpowiedzieć. Mam tego dość.
Wstałam i wyszłam z własnego pokoju. Sama nie wiedziałam dlaczego. To ona powinna wyjść. A teraz pewnie pójdzie wypłakać się Jamesowi w rękaw, jaka to ja jestem niewdzięczna i zła. Bla bla bla. Naprawdę miałam tego dość. Poszłam do pokoju Dustina i lekko zapukałam do drzwi. Kiedy usłyszałam "proszę" bez wahania weszłam do środka i usiadłam na jego łóżku.
-Już ci powiedziała? - spytał, gdy zobaczył moją minę.
-Tak. I ostro się z nią pokłóciłam.
-Nie dziwię ci się. Sam powiedziałem kilka ostrych słów. Nie mogę się doczekać, kiedy w końcu się stąd wyprowadzę i nie będę musiał znosić tego wszystkiego. A zwłaszcza tego idioty. 
-Ja tak samo. Ale na razie niestety musimy jakoś sobie dawać radę. Przynajmniej mamy siebie, tak?
-Oczywiście, że tak. Bez ciebie nie wytrzymałbym w tym domu nawet minuty. 
Uśmiechnęłam się do niego przyjaźnie, a on odwzajemnił gest. Pogadaliśmy jeszcze chwilę i w końcu wróciłam do swojego pokoju. Zaburczało mi w brzuchu, ale za nic nie chciałam schodzić na dół. Wolałam umrzeć z głodu, niż patrzeć na nowego męża matki. Wyciągnęłam zeszyt i skończyłam piosenkę. Nawet nie zauważyłam kiedy zrobiła się noc. Szybko przebrałam się w piżamę i położyłam się spać.


Następnego dnia wstałam bardzo wcześnie. Wzięłam prysznic, ułożyłam włosy i ubrałam się w to. Następnie zrobiłam makijaż i zeszłam na dół. W kuchni na szczęście nikogo nie zastałam, więc na spokojnie zjadłam śniadanie. Zazdrościłam bratu, że może sobie spokojnie spać, podczas gdy ja musiałam iść do szkoły. Spojrzałam na zegarek i wyszłam z domu. Poszłam po Brit, która czekała na mnie przy swojej bramce. Była ubrana w to. Prezentowała się naprawdę świetnie. Razem poszłyśmy do szkoły. Przez godzinę wysłuchiwałyśmy przemowy dyrektora i w końcu poszłyśmy do klas po odbiór świadectw. Pożegnałyśmy się ze wszystkimi i wróciłyśmy do domu. Britney już wiedziała o Hayley i życzyła mi powodzenia. Uśmiechnęłam się do niej i umówiłyśmy się na wieczór. Kiedy weszłam do domu od razu przebrałam się w lepsze ciuchy i zeszłam do salonu, żeby pooglądać telewizor. Nagle rozległ się dźwięk dzwonka do drzwi. Witaj "siostrzyczko" pomyślałam z przekąsem..

________________________
No i jest kolejny ;) 
Mam nadzieję, że wam się spodoba :)
Następny w najbliższym czasie !
Zostawiajcie komentarze, to dla mnie naprawdę ważne! ♥
Chcę znać wasza zdanie ;) 
CZEKAM! ♥

czwartek, 26 lipca 2012

One ♥

-Że co?! - krzyknęłam i podbiegłam do laptopa.
Britney zalogowała się na nasze konto i weszła w skrzynkę odbiorczą.
-To jakiś żart? - nie mogłam uwierzyć - ktoś sobie robi jaja?
-To nie żart! On do ciebie napisał! Naprawdę napisał!
I znowu piski i krzyki. Britney weszła na moje łóżko i zaczęła po nim skakać.
-Brit, uspokój się i chodź tu.
Zrobiła to, o co ją prosiłam.
-Czemu się tak cieszysz? - spytałam ją - może napisał, że jestem beznadziejna i lepiej żebym nie brała się na śpiewanie?
-Chyba sobie żartujesz dziewczyno! To ZAYN MALIK! Nie ogarniasz?
-Britney, proszę cię. I co z tego? To gwiazda! Jakie istnieje prawdopodobieństwo, że akurat nagrałam cover ich piosenki i nagle jeden z nich do mnie pisze? To musi być żart!
-Abigail! Nie denerwuj mnie! To jego prawdziwe konto. Sprawdziłam to. A teraz nie gadaj, tylko otwieraj tą wiadomość!
Wahałam się tylko przez chwilę. Otworzyłam wiadomość i przeczytałam jej treść:
Cześć Bezimienna! Czemu bez imienia? Nie rozumiem. Na pewno jest piękne, więc może je ujawnisz? Ale mniejsza o to. A więc piszę do ciebie, żeby ci pogratulować. Masz naprawdę świetny głos! Twoich piosenek aż chce się słuchać, wiesz? Twoje własne kompozycje są genialne. A twój głos.. tego nie da się opisać. Może pomyślisz, że ta wiadomość to żart, ale tak nie jest. Razem z chłopakami przesłuchaliśmy twój cover "What makes you beautiful" i zgodnie stwierdziliśmy, że jest idealny. Chciałabyś się z nami spotkać? A może nie z nami, tylko ze mną..? Czekam na odpowiedź. ZAYN  xx 
Przeczytałam tą wiadomość5 razy. I nadal nie mogłam uwierzyć. Nie lubiłam ich zespołu. Nie przepadałam za ich piosenkami. Ale sam fakt, że dostałam od nich wiadomość tak mnie zaskoczył, że nogi się pode mną ugięły.
-I co ? A nie mówiłam?! - krzyknęła Britney - odpisz mu!
-Nie.
-Że co?! 
-Nie odpiszę mu. Nie ma mowy.
-Ale.. jak to mu nie odpiszesz? Co ty gadasz? Abbie! Zwariowałaś?!
-Obiecałyśmy sobie, że nigdy się nie ujawnimy. Zamierzam dotrzymać obietnicy. 
-Ty sobie chyba żartujesz kochanie! Sytuacja się zmienia! To Zayn! Mój idol! Jeden z moich przyszłych mężów! I wiesz, że moim największym marzeniem jest ich spotkać. Albo przynajmniej dostać głupie zdjęcie lub nawet autograf! A ty.. nie chcesz mu odpisać?! 
-Przepraszam Britney, ale.. to do mnie nie dociera. Przecież to kosmos! Ja ich nawet nie lubię, a tą piosenkę zaśpiewałam dlatego, że od miesiąca mnie o to prosiłaś! Jestem bezimienna. Nie ujawnię się. I kropka.
-Ale..
-Nie namawiaj mnie. I koniec tematu.
Zamknęłam skrzynkę odbiorczą, wylogowałam się i wyłączyłam laptopa. Nie byłam do końca pewna swojej decyzji. Może mimo wszystko powinnam mu odpisać? Nie musiałabym się ujawniać. Mogłabym po prostu podziękować za wiadomość, tak jak robiłam to zawsze. Ale miałam dziwne przeczucie, że na jednej wiadomości by się nie skończyło. Nagle zauważyłam jak Britney wstaje, bierze swoją torbę i idzie w kierunku drzwi.
-Ej, co ty robisz? Gdzie idziesz? - spytałam i podeszłam do niej.
-Do domu. Nie zamierzam tu zostać.
-Britney przestań, przecież..
-Nie Abbie. Nie będę patrzeć jak niszczysz mi marzenia. 
Spojrzała na mnie ostatni raz i po prostu wyszła. A ja poczułam się okropnie. Powinnam za nią iść, ale to i tak nic by nie dało. To była nasza druga kłótnia. Podczas pierwszej nie odzywałyśmy się do siebie 2 miesiące. A poszło o małą błahostkę. Po prostu położyłam się do łóżka, ale sen nie nadchodził.

[ ZAYN ] 

Kilka dni temu, gdy zalogowałem się na MyVoice.com (przyp.aut.: ta strona nie istnieje xd) na stronie głównej wyświetliły się najpopularniejsze nagrania. Widziałem wśród nich cover naszej piosenki, więc go włączyłem. Lubiłem słuchać jak fani wykonują nasze piosenki w swoim stylu. Po tym nagraniu nie spodziewałem się czegoś większego. Ale gdy tylko usłyszałem głos tej dziewczyny, przesłuchałem ten cover jakieś 15 razy. I do tej pory słyszałem go w swojej głowie. Wszedłem na jej profil i wysłuchałem wszystkich nagrań. Jedna z jej piosenek - "I still remember" - tak utkwiła mi w głowie, że przez 2 dni w kółko ją nuciłem. Chłopaki też ją słyszeli. I też bardzo im się spodobała. A zwłaszcza Harremu. 
-Ej, co to za dziewczyna? - spytał i podszedł do laptopa.
-Nie mam pojęcia. Na żadnym nagraniu nie pokazuje swojej twarzy. Na zdjęciu profilowym ma gitarę. Jej nazwa to "bezimienna". Nie ma żadnych danych. Adresu, numeru telefonu ani nic. Jest tylko wiek i data urodzenia.
-Ile ma lat?
-18.
-Oh yeah. Mój rocznik. A napisała coś o sobie?
-Tylko "Ci którzy mnie znają - dobrze wiedzą jaka jestem. Reszta nie musi!" .
-No, no. To napisz do niej.
-Miałem taki zamiar.
Razem z Hazzą napisaliśmy do niej wiadomość. Minęło jednak 3 dni, a odpowiedz nadal nie było. Mi wciąż chodził po głowie jej głos. Nie mogłem się z niego otrząsnąć. Ciągle słyszałem w głowie piosenki w jej wykonaniu. Ale jedno było pewne - musiałem ją odnaleźć.

_________________________
I jest rozdział 1 ;)
Krótki, ale weny brak.. Przez ostatnie dni w ogóle nie wiem co pisać..
Czekam na wasze opinie! 
Jak myślicie, co stanie się dalej?
Lub co powinno się stać?
PISZCIE ! ♥

wtorek, 24 lipca 2012

Prolog ♥

Tak, jestem zwyczają dziewczyną. Można nawet powiedzieć, że jestem małą szarą myszką, która niczym nie wyróżnia się wśród tłumu innych ludzi. W szkole nikt szczególnie nie zwraca na mnie uwagi. Jestem unikana? Nie wiem. Może po prostu tak wychodzi. Ale gdy tylko spotykam się z Britney – moją najlepszą przyjaciółką, którą traktuję jak siostrę – zmieniam się o 180 stopni. Bo tylko przy niej tak naprawdę mogę być sobą. Moją największą pasją jest śpiew. Kocham zatapiać się w muzyce, bo nic innego wtedy się dla mnie nie liczy. Zapominam o całym świecie. Jestem tylko ja i muzyka. Dlatego 2 miesiące temu razem z Brit postanowiłyśmy nagrywać filmiki, na których śpiewam. Chciałyśmy po prostu poznać opinię innych. Ale moje nagrania różnią się od pozostałych. Po pierwsze nie widać na nich mojej twarzy. NIGDY. Po drugie podpisuję się jako ‘bezimienna’, tak dla żartu. Po trzecie śpiewam covery i własne kompozycje. Tak, piszę piosenki. To moje ulubione zajęcie. Uwielbiam przelewać swoje myśli na papier. Obiecałyśmy sobie, że nigdy nikomu nie zdradzimy, kim jestem. Ku mojemu zaskoczeniu mamy naprawdę dużo wyświetleń i całą masę pozytywnych komentarzy. Moja skrzynka odbiorcza zapchana jest wiadomościami od ludzi, którzy twierdzą, że mam wielki talent. Było sobotnie popołudnie. Siedziałam w swoim pokoju czekając na Britney. Nadszedł czas na kolejny filmik z piosenką. Nagle do mojego pokoju (jak zwykle bez pukania) wszedł Dustin – mój denerwujący, ale kochany starszy brat.
-A ty tu czego? Puka się! – warknęłam, ale po chwili się uśmiechnęłam.
-Sorka, zawsze zapominam. Mama z Jamesem jadą na zakupy. Kazali spytać, czy jedziesz z nimi.
James. Na to imię od razu się skrzywiłam. Nie przepadałam za nowym mężem matki. Przy niej udawał idealnego, ale tak naprawdę był wredny, cwany i denerwujący. Wlazł z butami w nasze idealne życie i myśli, że jest kimś.
-Chyba sobie odpuszczę – powiedziałam z niesmakiem.
-To tak jak ja. Wystarczy mi, że na co dzień muszę oglądać paskudną gębę tego.. – w ostatniej chwili ugryzł się w język – nieważne.
Uśmiechnęłam się tylko na jego wypowiedź. Odwzajemnił gest i po chwili już go nie było. Spojrzałam na zegarek. Britney spóźniała się już ponad pół godziny.  Po kilku minutach wpadła do mojego pokoju, rzuciła torbę na podłogę i usiadła na łóżku warcząc i chowając twarz w dłoniach
-Ej, co z tobą? – spytałam podejrzliwie.
-Zerwałam z Jasperem.
-Co? Dlaczego?
W końcu podniosła na mnie wzrok.
-Bo to kompletny palant i świnia! Oprócz mnie miał jeszcze 2 dziewczyny, rozumiesz? Jak ja mogłam z nim być aż 1,5 miesiąca?! Grr..
-To rzeczywiście idota.. – przewróciłam oczami – ale chyba nie rozpaczasz, co ?
-Za nim? W życiu! Jeszcze czego. Pożałuje, że w ogóle mnie poznał.
-I to mi się podoba. To jaką piosenkę mamy dzisiaj w planach?
-„What makes you beautiful” ? – spytała z nadzieją, jak za każdym razem.
-Brit! Powtórzę to, co zawsze: Nigdy w życiu!
-No, ale dlaczego? Przecież ta piosenka jest świetna! No popraw mi humor.. proszę?
-Britney.. To twój ulubiony zespół, nie mój. Nie zapominaj.
-Nie zapominam! No dobra już dobra. Ale i tak będę cię męczyć.
-Dobra, miejmy to już z głowy.
-Co? Naprawdę? Zaśpiewasz to?!
-Tak.
Gdy tylko wypowiedziałam ostatnie słowo Birtney zaczęła skakać, piszczeć i mnie przytulać. Nie przepadałam za One Direction. Nic do nich nie miałam, nie byłam jakąś antyfanką czy coś. Znałam nawet kilka ich piosenek, bo Brit ciągle je śpiewała. Byłam z nią nawet na jednym koncercie, ale na tym koniec.
-Bierzmy się do roboty – powiedziałam i wstałam z fotela.
Britney jak zwykle wyciągnęła z torby swoją kamerę, a ja przygotowałam całą resztę.  Gdy wszystko było gotowe zaczęłyśmy nagrywać. Znałam tą piosenkę na pamięć, więc nie sprawiła mi żadnych trudności. Wstawiłyśmy filmik na stronę i zamknęłyśmy laptopa. Siedziałyśmy u mnie w pokoju do późnego wieczora ciągle plotkując. Britney miała spędzić noc u mnie, więc miałyśmy sporo czasu dla siebie. Zaczęłyśmy nawet wymyślać „plan zemsty” na Jaspera.
-Idę do łazienki – powiedziałam i wyszłam z pokoju.
Chciałam jeszcze zajrzeć do Dustina, ale usłyszałam dochodzący ze swojego pokoju wielki pisk i krzyki. Od razu tam pobiegłam. Gdy tylko otworzyłam drzwi Britney się na mnie rzuciła.
-Ej, zaraz, chwila! – krzyknęłam – co tu się dzieje? Co ci odbiło?
-W skrzynce odbiorczej mamy wiadomość od….
-Od? – ponagliłam ją.
-Zayna Malika z One Direction!!!!!!
Po jej słowach stanęłam w pół roku i zamarłam.. 

___________________
Hej! Witam na moim nowym blogu ;) 
Mam nadzieję, że wam się spodoba ;) 
Zostawiajcie komentarze, dodawajcie się do obserwatorów! ♥